Ogromne żółwie atakują ludzi w Turcji. „Coś złapało mnie za pośladek. To było naprawdę przerażające”

Ogromne żółwie atakują ludzi w Turcji. „Coś złapało mnie za pośladek. To było naprawdę przerażające”

Dodano: 
Żółw Caretta
Żółw Caretta Źródło:Shutterstock / marctoro.photography
Opalanie się i pływanie w ciepłym morzu to jeden z najlepszych sposobów na spędzanie wakacji. Zwłaszcza jeżeli jest się w Turcji, która słynie ze wspaniałych plaż i wody. Niestety idealna rozrywka potrafi czasem zamienić się w koszmar.

Odpoczynek w morskiej wodzie może przynieść ukojenie przemęczonemu organizmowi. Czasami jest jednak inaczej. Podczas pobytu w Turcji, a dokładnie w Güzeolaba nieopodal Antalyi na południu kraju, momenty grozy przeżyła rosyjska turysta. Kiedy dryfowała na falach, zaatakował ją ogromny mięsożerny żółw morski.

Żółw morski zaatakował w Turcji

Turystka o strasznych przeżyciach opowiedziała mediom. Jak się okazuje, była zaledwie kilka metrów od brzegu, kiedy to dryfując z twarzą obróconą ku słońcu, poczuła ogromny ból. W pośladki ugryzł ją żółw morski. „Niczego się nie spodziewałam, byłam naprawdę blisko brzegu – jakieś trzy, cztery metry – kiedy po prostu odwróciłam się na plecy i tak leżałam. Wtedy coś złapało mnie za tyłek. To było naprawdę przerażające” – opowiedziała kobieta cytowana przez brytyjski „Mirror”.

Po chwili zwierzę puściło zdobycz, ale zrobiło to tylko po to, aby za moment zaatakować z jeszcze większą siłą. Ponieważ żółw ciągnął kobietę w kierunku dna, ta zaczęła się topić.

Całą sytuację zauważył ratownik, który w tym czasie pełnił dyżur na plaży. Mustafa Sarı błyskawicznie ruszył z pomocą potrzebującej 64-latce. Żeby odstraszyć żółwia, zaczął krzyczeć w jego kierunku i wymachiwać rękami. Ostatecznie wskoczył również do wody.

Rosyjska turystka z wieloma obrażeniami po ataku żółwia

Kiedy ratownik zajął się żółwiem, kobieta ruszyła w kierunku brzegu. Jak się okazało, podczas ataku doznała licznych ran. Ogromne sińce pojawiły się na jej pośladkach, biodrach, nogach i plecach. Uraz był na tyle poważny, że kobieta przez kilka dni miała problemy z siedzeniem. Bez szwanku ze starcia z żółwiem nie wyszedł również ratownik. Silne szczęki żółwia zacisnęły się bowiem na jego ręce.

Żółwie Caretta, bo to właśnie do tego gatunku należał osobnik, który zaatakował turystkę, to ogromne żółwie morskie. Dorosłe osobniki potrafią ważyć od 100 do 500 kilogramów. Są to żółwie mięsożerne, jednak niezbyt często atakują ludzi. Do takich incydentów dochodzi wyłącznie w momencie, kiedy człowiek zbytnio zbliży się do zwierzęcia.

Jak się okazuje, przykład rosyjskiej turystki nie jest wyjątkiem. „Mirror” poinformował, że w ostatnich dwóch tygodniach w tym regionie miało dojść do aż 11 ataków żółwi na ludzi.

Czytaj też:
Wakacje Polaków zmieniły się w horror. Prawie 100 osób w szpitalach

Opracowała:
Źródło: Mirror