Położona 1900 km na zachód od najbliższego stałego lądu Wyspa Świętej Heleny pozostaje jednym z najbardziej odizolowanych miejsc na planecie. Dziś podróżnikom dotrzeć jest tu jednak zdecydowanie łatwiej niż jeszcze kilkanaście lat temu. Od 2017 roku loty stały się regularne i ogólnodostępne dla chętnych, co pobudza turystykę. Polacy nie potrzebują wizy, by odwiedzić Wyspę Świętej Heleny, jednak jak podaje MSZ, niezbędne jest uzyskanie specjalnego pozwolenia.
Tajemnicza wyspa na Oceanie Atlantyckim
Wyspę Świętej Heleny, znaną jako miejsce uwięzienia Napoleona, dziś na stałe zamieszkuje niecałe 5 tysięcy osób. Od południowo-zachodniego wybrzeża Afryki ten mały górzysty skrawek lądu dzieli blisko 2 tysiące kilometrów. Bezkres oceanu przez lata trzymał wyspę z dala od ciekawskich oczu turystów – ci, którzy zdecydowali się na podróż, musieli przygotować się na kilkudniową przeprawę statkiem z najbliższego dużego portu. Dziś podróżnicy za sprawą regularnych lotów mają jednak przed sobą zdecydowanie łatwiejsze zadanie.
Bezpośrednio dolecimy tu z Republiki Południowej Afryki. Lot z Johannesburga na pokładzie linii Airlink trwa niecałe pięć godzin, a jego koszt zaczyna się od 2 tysięcy złotych w jedną stronę. Połączenia odbywają się z częstotliwością raz w tygodniu.
Wjazd dla Polaków
Na wyspie od kilku lat jest już dostępny internet, jednak wciąż nie ma tu bankomatów. Turyści muszą więc zabrać ze sobą odpowiednią ilość funtów. Wyspa, podobnie jak inne brytyjskie terytoria zamorskie, od Polaków wymaga paszportu ważnego minimum 6 miesięcy od planowanej daty wyjazdu. „Wiza nie jest wymagana. Wymagane jest natomiast uzyskanie pozwolenia, które zazwyczaj udzielane jest na okres 3 miesięcy” – czytamy na polskiej stronie rządowej. Wyrobienie takiego dokumentu kosztuje 20 funtów, a do jego uzyskania niezbędne jest okazanie biletu powrotnego.
Czytaj też:
Z wody wyłoniła się nowa wyspa. Eksperci są zaniepokojeniCzytaj też:
Koniec rozwoju turystyki na pięknej wyspie. Została objęta ochroną