Monstrualne grzyby z polskich lasów. Gigantyczna kania i prawdziwek

Monstrualne grzyby z polskich lasów. Gigantyczna kania i prawdziwek

Dodano: 
Olbrzymia kania
Olbrzymia kaniaŹródło:Facebook / Lasy Państwowe
Sezon na grzybobranie w wielu polskich lasach trwa w najlepsze, a media społecznościowe dosłownie zalewają zdjęcia grzybiarzy i ich zbiorów. Największe wrażenie, jak zwykle, robią fotografie olbrzymich okazów.

Celem każdego grzybiarza, który rusza do lasu, jest znalezienie jak największej liczby grzybów. Jednak prawdziwa eksplozja radości ma miejsce, kiedy łupem zbieracza pada jeden z olbrzymich okazów. Zdjęcia dwóch takich grzybów właśnie podbijają sieć.

Sezon na grzybobranie w pełni

Jeszcze zanim sezon na grzybobranie w Polsce rozpoczął się na dobre, prawdziwym olbrzymem pochwalił się Wasyl Kulbyak, pracownik Karpackiego Parku Narodowego na Ukrainie. Podczas rutynowego patrolu udało mu się zebrać prawdziwka, który ważył aż trzy kilogramy. Na dodatek olbrzym nie był robaczywy, co nie jest częste w przypadku tak dużych okazów.

Na niezwykłe okazy udawało się natrafić również w polskich lasach. Pan Piotr podczas grzybobrania w Gorcach, paśmie górskim leżącym w Beskidach Zachodnich w woj. małopolskim, zebrał aż 46 borowików. Największy z nich, ważył 1,55 kg. Średnica kapelusza prawdziwkowego olbrzyma miała 30 cm.

Monstrualna kania i prawdziwek olbrzym hitem mediów społecznościowych

Na jeszcze większy okaz podczas grzybobrania w jednym z horynieckich lasów (woj. podkarpackie) wpadł pan Janusz. Pracownik urzędu gminy Horyniec-Zdrój znalazł prawdziwka, którego waga to aż 2,32 kg. „Sezon grzybowy w pełni a w naszej gminie i zapewne na całym Roztoczu/Podkarpaciu mamy rekordzistę. Pan Janusz, pracownik naszego urzędu gminy, znalazł dzisiaj prawdziwego olbrzyma. Taki prawdziwek to marzenie każdego grzybiarza! Waga: 2320 g. Zapraszamy w nasze horynieckie lasy” – pisała w mediach społecznościowych gmina, dołączając zdjęcie szczęśliwego grzybiarza i jego prawdziwka.

facebook

Niezwykle udanym zbiorem mogła pochwalić się również zbieraczka z Wielkopolski. Jej łupem padła monstrualnych rozmiarów kania. „W czasie deszczu parasol jak znalazł” – pisało żartobliwie Nadleśnictwo Sieraków w mediach społecznościowych. Do wpisu dołączone było również zdjęcie wyjątkowo urodziwej kani. Pod zdjęciem błyskawicznie pojawiły się propozycje dań, które można przygotować z takiego okazu. Najpopularniejsze propozycje to flaczki, a także „schabowy”.

facebookCzytaj też:
Grzybobranie w Tatrach? Tatrzański Park Narodowy rozwiewa wątpliwości

Opracowała:
Źródło: Facebook / Nadleśnictwo Sieraków, Lasy Państwowe/Gmina Horyniec-Zdrój