Wybuch wulkanu na Stromboli. Tego nikt się nie spodziewał

Wybuch wulkanu na Stromboli. Tego nikt się nie spodziewał

Dodano: 
Erupcja wulkanu we Włoszech
Erupcja wulkanu we Włoszech Źródło:Shutterstock / Rainer Albiez
Od niedzieli na włoskiej wyspie Stromboli za sprawą wybuchu wulkanu odbywa się prawdziwy spektakl. Mimo iż sytuacja początkowo wydawała się bardzo niebezpieczna, wbrew zagrożeniu na wyspę niespodziewanie ruszyły tłumy turystów.

Jak poinformowała we wtorek „La Repubblica”, sytuacja związana z wybuchem wulkanu „Iddu” zaczyna się normować. Od ok. 48 godziny lawa nie wpada już do morza, a wulkan jest coraz mniej aktywny. Ostatnie chwile erupcji postanowiły podziwiać prawdziwe tłumy turystów.

Powolny koniec wybuchu wulkanu. Na Stromboli przypłynęły tłumy turystów

W rozmowie z włoskimi mediami tuż po wybuchu wulkanu i wprowadzaniu pomarańczowego stopnia zagrożenia, lokalni przedsiębiorcy, bali się, że na wyspę dotrze mniej osób. Restauratorzy i hotelarze nie kryli, że spodziewali się fali anulacji rezerwacji.

Ostatecznie sytuacja okazała się zupełnie inna. Zamiast mniejszej liczby turystów, wyspa zatętniła życiem jak podczas szczytu sezonu przypadającego na sierpień. Mimo iż miasteczko zostało przykryte welonem popiołu oraz niesionego przez wiatr piasku, turyści nie chcieli stracić szansy na podziwianie erupcji. Tylko w poniedziałek rano dwoma wodolotami na Stromboli przypłynęło ponad 300 osób.

Właściciele barów i hoteli odetchnęli z ulgą, choć jak przyznawali w rozmowie z dziennikarzami, muszą cały czas zbierać pranie, a także wycierać stoły, ponieważ co chwila pojawia się na nich warstwa popiołu. W tym samym czasie turyści stoją w wielogodzinnych kolejkach, aby z bliska przyjrzeć się strumieniowi lawy wydobywającej się z krateru wulkanu.

twitter

Wybuch wulkanu można oglądać z poziomu morza

– Iddu się zagotował, teraz się uspokoił, ale w rzeczywistości nigdy nie było żadnego zagrożenia – mówił w rozmowie z „La Repubblica” prezes Pro Loco, Rosa Olivo. Przyznał on, że zgodnie z praktyką w takich sytuacjach, wydano alarm, jednak mieszkańcy i turyści nie byli zagrożeni.

W pobliże aktywnego wulkanu bez przerwy podpływają kolejne statki z turystami, a ci rozpychają się łokciami, aby cieszyć się jak najlepszym widokiem. Z powodu zagrożenia jednostki muszą zachować minimum milę morską odstępu od wybrzeża pomiędzy Punta delle chiappe lisce i Punta Labronzo.

Czytaj też:
To prawdziwe „grzybowe złoto”. Gram osiąga właśnie rekordowe ceny
Czytaj też:
„Matka Wenecji” do zwiedzenia za darmo. Włosi przygotowali niepowtarzalną ofertę

Opracowała:
Źródło: La Repubblica/ANSA