Turystyczny raj otworzył się po ponad dwóch latach. Ma ogromny problem

Turystyczny raj otworzył się po ponad dwóch latach. Ma ogromny problem

Dodano: 
Tokio
TokioŹródło:Unsplash / Jezael Melgoza
Pandemia koronawirusa sprawiła, że wiele krajów na długie miesiące zamknęło swoje granice. Podczas gdy większość z nich otworzyła je wiosną lub latem tego roku, Japonia nadal pozostawała dostępna tylko dla nielicznych. Teraz sytuacja się zmieniła.

Japonia to bez wątpienia jeden z turystycznych rajów, którego odwiedzenie jest spełnieniem największych marzeń niejednego podróżnika. Pod dwóch latach zamknięcia kraj ten po raz pierwszy w pełni otworzył swoje granice dla turystów. Okazuje się jednak, że może nie być na to gotowy.

Japonia zmienia zasady wjazdu

We wtorek 11 października w życie weszły nowe zasady wjazdu do Japonii. Zgodnie z najnowszymi wytycznymi, wszystkie osoby, które przyjęły trzy dawki szczepienia (lub dwie, jeżeli jedną z nich był preparat Johnson & Johnson) mogą bez przeszkód przekroczyć granice kraju. W przypadku osób nie w pełni zaszczepionych, ozdrowieńców lub tych, które nie przyjęły żadnej dawki, konieczne jest wykonanie testu na koronawirusa.

Ciekawie wygląda sytuacja związana z obostrzeniami na miejscu. Jak czytamy na stronie polskiego MSZ, „noszenie maseczek jest w Japonii powszechne. Nie ma nakazu ich noszenia, ale wszyscy to robią”. Dodatkowo w życie weszły przepisy, które pozwalają hotelarzom usunięcie gości, którzy nie będą nosili maseczek.

Po ponownym otwarciu kraju rząd ma nadzieję na uzyskanie dodatkowych 34,5 mld dolarów do rocznego budżetu. Ekonomiści stanowczo studzą zapał polityków. Zdaniem przedstawiciela Nomura Research Institute, Takahide Kiuchi, w 2023 roku nie uda się osiągnąć nawet połowy tej kwoty, a osiągnięcie przychodów na poziomie tych sprzed pandemii będzie niemożliwe do 2025 roku.

Hotelarze alarmują po zmianie obostrzeń w Japonii

Jak zauważają przedstawiciele sektora turystycznego w Japonii, po ponownym otwarciu, problemem może być zatrudnienie personelu. Wiele osób, które przed pandemią utrzymywały się z pracy w restauracjach, czy hotelach, przebranżowiły się i raczej nie będą chciały wrócić na gorzej płatne stanowiska. „Branża hotelarska jest bardzo niesławna z powodu niskich zarobków, więc jeśli rząd ceni turystykę jako kluczową branżę, prawdopodobnie potrzebne będzie wsparcie finansowe lub dotacje” – wyjaśniał w rozmowie z Reutersem konsultant firm turystycznych. Z danych firmy Teikoku Databank wynika, że w sierpniu 2022 roku na brak personelu narzekało aż 73 proc. hoteli w całym kraju. Dla porównania, przed rokiem na podobne trudności skarżyło się jedynie 27 proc. firm.

Na inny problem uwagę zwrócił karczmarz z Tokio. Obawia się, że zagraniczni turyści nie będą przestrzegać pandemicznych zasad, w tym zalecenia dotyczącego noszenia maseczek. „Od początku pandemii do teraz mieliśmy tylko kilku zagranicznych gości. (...) Prawie wszyscy z nich nosili maski, ale naprawdę nie jestem pewien, czy ludzie, którzy od teraz będą nas odwiedzać, zrobią to samo” – wyjaśnił Sawa.

Czytaj też:
Kanada zmienia zasady wjazdu. Znaczące zmiany również w Hongkongu
Czytaj też:
Włochy zmieniają obostrzenia. Zapadła kluczowa decyzja