Etna jest jednym z najciekawszych elementów sycylijskiego krajobrazu. Najwyższy z europejskich wulkanów (ok. 3 357 n.p.m.) często wyrzuca z krateru kłęby dymu, a także lawę. Kiedy do tego dochodzi, na wyspę zjeżdżają się tłumy miłośników wulkanologii.
Struga lawy na Etnie. Raczej nie dojdzie do kolejnej erupcji
W niedzielę ok. godziny 18 na szczycie Etny zauważono strumień lawy. Jak informuje włoski Narodowy Instytut Geofizyki i Wulkanologii, wydobyła się ona na powierzchnię dzięki nowemu otworowi wentylacyjnemu u północno-wschodniej podstawy krateru na wysokości ok. 2800 m n.p.m. Niewielka struga lawy spływała powoli w kierunku księżycowej doliny Valle del Leone po północnej stronie wulkanu.
Naukowcy uspokajają jednak, że nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższych dniach miało dojść do większej erupcji. „Wstrząsy wulkaniczne w ostatnich godzinach nie wykazują szczególnych odchyleń od średniego trendu odnotowanego w ostatnim tygodniu” – poinformowano w komunikacie opublikowanym chwilę po godzinie 18 w niedzielę 27 listopada.
Kolejny komunikat został opublikowany chwilę przed godziną 22. Przekazano w nim, że obserwowany jest wypływ lawy z kraterów szczytowych. Nie powstała jednak chmura popiołu. Mimo tego badacze podnieśli poziom zagrożenia z żółtego do pomarańczowego.
Czytaj też:
Jeden dzień w Aversie. Skąd wzięło się tu polskie ciastko i dlaczego we wrześniu słychać fajerwerki?Czytaj też:
Tragiczne osuwiska na włoskiej wyspie. 8 ofiar, noworodek wśród zaginionych