Indonezyjska państwowa agencja ds. łagodzenia skutków katastrof BNPB przekazała, że erupcja rozpoczęła się o godz. 2:46 czasu lokalnego, czyli o 20:46 czasu polskiego. Pojawiły się nagrania, na których widać, że całe wioski w okolicach wulkanu zostały pokryte szarym popiołem. Władze przekazały, że alarm aktywności wulkanicznej w kraju został podniesiony do najwyższego poziomu.
„W oświadczeniu BNPB stwierdzono, że jak dotąd nie zgłoszono żadnych obrażeń ani zgonów, a ewakuowani schronili się w obiektach publicznych, w tym w wiejskich świetlicach i szkołach” – informuje CNN. Jak dodaje stacja, indonezyjskie władze rozdały ponad 20 tysięcy masek, aby złagodzić spowodowane pyłem wulkanicznym zagrożenia dla układu oddechowego wśród mieszkańców.
Władze apelują do mieszkańców
BNP poinformowała także, że pył wulkaniczny rozprzestrzenił się na dystansie 12 kilometrów od miejsca erupcji. Agencja ostrzegła też mieszkańców, aby nie przebywali w odległości mniejszej niż 17 kilometrów od wulkanu. Z kolei Japońska Agencja Meteorologiczna poinformowała, że pióropusz po erupcji osiągnął wysokość 15 kilometrów. Uspokoiła też, że nie ma zagrożenia falą tsunami.
Semeru jest jednym z najwyższych i najbardziej aktywnych wulkanów na Jawie. Podczas erupcji w zeszłym roku zginęło ponad 50 osób, a tysiące zostało przesiedlonych. Wulkan położony jest około 850 km na południowy wschód od stolicy kraju, Dżakarty. W całej Indonezji są 142 wulkany, co sprawia, że około 8,6 mln mieszkańców tego kraju żyje w promieniu 10 kilometrów od jednego z nich.
Czytaj też:
Silne trzęsienie ziemi w Indonezji. Są ofiary śmiertelneCzytaj też:
Wybuch wulkanu na Stromboli. Tego nikt się nie spodziewał