Piątek 30 grudnia był dniem pracowitym dla ratowników TOPR. Najpierw interweniowali w pobliżu Czarnego Stawu pod Rysami, gdzie turystka zsunęła się ok. 150 metrów, w wyniku czego doznała urazu nogi. Wieczorem na Rysach doszło do tragicznego wypadku.
Śmierć w Tatrach tuż przed sylwestrem. Chciała zdobyć Rysy
W sobotę rano ratownicy TOPR poinformowali o tragicznym wypadku, do którego doszło w piątek w godzinach wieczornych. Z informacji przekazanych przez ratowników wynika, że pod najwyższym szczytem Polski zginęła turystka.
– Wczoraj w godzinach wieczornych na Rysach doszło do tragicznego wypadku. Kobieta lat 21 w wyniku upadku z wysokości poniosła śmierć na miejscu – przekazał ratownik TOPR Tomasz Wojciechowski. 21-letnia turystka nie była tam sama. Jej koleżankę w bezpieczne miejsce sprowadzili ratownicy.
Więcej informacji na temat zdarzenia ratownicy podali podczas konferencji prasowej. Okazuje się, że kobieta spadła z wierzchołka Rysów, a jej ciało znaleziono niedaleko Czarnego Stawu pod Rysami. Idąc szlakiem, jest to odcinek ok. 1,8 km o przewyższeniu ok. 770 metrów. – Zadysponowaliśmy ratowników ze schroniska w Morskim Oku i z Centrali TOPR-u. Łącznie 15 ratowników poszło w góry. Po nieco ponad godzinie dotarli do kobiety, która spadła. Niestety okazało się, że poniosła śmierć na miejscu na skutek obrażeń. Spadła mniej więcej z wierzchołka przeleciała rysą, minęła bulę, zatrzymała się ok. 150 metrów nad Czarnym Stawem, czyli przeleciała prawie całą tę trasę – powiedzieli ratownicy.
Niestety nie była to jedyna piątkowa interwencja służb w okolicy Rysów. – W tym samym rejonie sprowadzono dwóch turystów czeskich, którzy zgubili szlak – dodali przedstawiciele TOPR.
Ratownicy poinformowali również, że wszystkie osoby, które ewakuowano z Rysów, nie posiadały odpowiedniego wyposażenia. – Wszyscy turyści byli wyposażeni w raczki. I tutaj chcielibyśmy od razu powiedzieć, że raczki są dobre do chodzenia po mieście, ewentualnie Dolina Strążyska, Kościeliska, miejsca płaskie. Natomiast jeżeli jest stromo, tam są już potrzebne raki – podkreślili. Dodali również, że wybierając się w wyższe partie Tatr, należy mieć ze sobą raki, a także czekan. Konieczna jest również umiejętność posługiwania się nimi, a tego nie da się nauczyć podczas jednej wycieczki.
Trudne warunki w Tatrach. Park i TOPR ostrzegają
W Tatrach od kilku dni mamy do czynienia z odwilżą. Temperatura w ciągu dnia oscyluje w okolicach 0 st. C, a w nocy spada nieco poniżej tej wartości. W związku z tym szlaki są oblodzone i bardzo niebezpieczne. „W Tatrach panują trudne warunki do uprawiania turystyki. Na szlakach występują liczne oblodzenia i jest bardzo ślisko. Pokrywa śnieżna w wyższych partiach jest zróżnicowana – śnieg miejscami jest przepadający, miejscami występują głębokie zaspy, a gdzieniegdzie jest wywiany do skały” – poinformowali w sobotę przedstawiciele Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Niebezpiecznie jest również w niższych partiach Tatr. Szlaki są skute lodem, a raczki są niezbędne nawet podczas wędrówki na Morskie Oko. „Wszystkie szlaki w niższych partiach Tatr (w tym szlaki dojściowe do schronisk) są mocno oblodzone i jest bardzo ślisko. Na szlaku do Morskiego Oka występują mocne oblodzenia szczególnie na tzw. skrótach i od Włosienicy do schroniska. Wybierając się w dolinki lub na szczyty reglowe, należy zabrać ze sobą raczki oraz kije trekkingowe, które w tych warunkach mogą okazać się niezbędne” – czytamy w komunikacie turystycznym parku.
TOPR ostrzega natomiast przed lawinami. Powyżej granicy 1800 m n.p.m. obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. Poniżej tego poziomu wprowadzono pierwszy stopień zagrożenia. „Szczególną uwagę należy zwrócić na nawiane depozyty śnieżne leżące głównie w okolicy grani, w żlebach i na polach śnieżnych. W trakcie dnia wzrost temperatury powoduje roztapianie pokrywy śnieżnej” – przypominają ratownicy.
Czytaj też:
Próby przed Sylwestrem Marzeń zmorą mieszkańców Zakopanego. „Żal zwierząt”Czytaj też:
Skrajna ignorancja w Tatrach. To mogło zakończyć się tragedią