Trzech funkcjonariuszy Administracji ds. Bezpieczeństwa Transportu (TSA) zostało rannych w wyniku „niesprowokowanego” ataku podróżnika na lotnisku w Phoenix we wtorek rano – podała rządowa agencja. Poinformowała również, że dwójka pracowników została przetransportowana do szpitala, jednak opuściła go niewiele później.
„Podejrzana została aresztowana”
Jak wynika z informacji udzielonych przez TSA, funkcjonariusze zaatakowani zostali podczas wykonywania podstawowych lotniskowych procesów kontroli bezpieczeństwa. Kobieta miała wpaść w szał. Nie zostało jednak podane do jakich obrażeń doszło. Nie jest również znany powód działań kobiety. – Podejrzana została aresztowana i przewieziona do więzienia bez dalszych incydentów – poinformował w rozmowie z CNN sierżant Brian Bower z policji w Phoenix.
Utrudniona podróż
„Jesteśmy wdzięczni za zaangażowanie naszych pracowników i za to, jaką rolę odgrywają w ochronie podróżnych każdego dnia. Niestety ta sytuacja nie tylko spowodowała obrażenia u trzech naszych funkcjonariuszy, ale także utrudniła podróż około 450 osobom, które musiały zostać przetransportowane do innego punktu kontroli” – napisała w oświadczeniu agencja.
14 tys. dolarów
TSA zapowiedziało również, że prowadzić będzie niezależne działania egzekucyjne względem zatrzymanej. Ostrzegło również, że wszyscy dopuszczający się przemocy fizycznej względem ich funkcjonariuszy będą ścigani i mogą zostać ukarani grzywną do niemal 14 tys. dolarów. „Nadal monitorujemy stan naszych pracowników zaangażowanych w incydent i w pełni współpracujemy z prowadzącymi dochodzenie służbami” – powiedział w rozmowie z CNN przedstawiciel agencji.
Czytaj też:
Rusza nowe połączenie z Polski. Turyści polecą na popularne wyspyCzytaj też:
Strajki w kolejnym europejskim kraju. Chaos na lotniskach i kolei