Gdzie lecieć w okresie świątecznym, by nie zbankrutować? Daily Mail poleca Brytyjczykom Polskę, która nawet pod koniec grudnia nie zrujnuje ich portfela. Miastem, które warto odwiedzić nie tylko z powodu niskich cen, ale też wyjątkowej atmosfery, jest Kraków. „Za trzydniowy pobyt w dniach 27–30 grudnia można tam zapłacić zaledwie 349 funtów. Jest to naprawdę korzystna cena w porównaniu z podróżą w tym samym okresie do Zurychu w Szwajcarii, który kosztowałby 897 funtów” – czytamy.
Nie tylko święta i sylwester
Świąteczne podróże wcale nie muszą oznaczać wyjazdu dokładnie w wigilię, Boże Narodzenie czy w sylwestra. Na wyjątkową atmosferę, ale zdecydowanie niższe możemy liczyć również we wszystkie dni pomiędzy tymi datami. Daily Mail poleca Brytyjczykom podróże między 27 a 30 grudnia – właśnie wtedy można trafić nie tylko na atrakcyjniejsze oferty, ale także mniejsze obłożenie obiektów. „Analitycy z M&S Travel Money przyjrzeli się różnym kierunkom w Europie, w których można spędzić świąteczny city break w wersji last minute. Na szczycie ich listy znalazł się Kraków” – czytamy a artykule.
Kraków jest tani dla obcokrajowców
Stolica Małopolski chwalona jest przede wszystkim za niskie ceny. Średnio, za trzydniowy wyjazd we wskazanym okresie między świętami a sylwestrem turyści z Wielkiej Brytanii zapłacą 349 funtów za osobę, czyli około 1700 złotych. Na cenę składają się m.in. niskie koszty posiłków (średnio 25 funtów dziennie). Wycieczka do Krakowa jest więc zdecydowanie tańsza niż na przykład city break w Zurychu, który kosztowałby zagranicznych gości ponad dwa razy więcej.
Daily Mail podaje też przykładowe ceny piwa. „Najdroższe znajdziesz w barach na Rynku Głównym, gdzie za kufel zapłacisz 22-28 zł, Tanie polskie marki mogą kosztować od zaledwie 3 zł za butelkę” – czytamy.
Czytaj też:
Nocują w pięciogwiazdkowych hotelach i wydają najwięcej. Turyści z tego kraju pokochali WarszawęCzytaj też:
Zagraniczny turysta surowo o cenach nad morzem. „Nie byłem na to przygotowany”