W niedzielę 30 kwietnia ok. godz. 16:45 na Teneryfie w płomieniach stanął polski autokar, którym podróżowało 40 turystów – podał „Dziennik Wschodni”. Grupa Polaków wracała z wycieczki wokół wulkanu Teide do miejscowości Costa Adeje. Dym z komory silnika zaczął się wydobywać na wysokości Aparcamiento-Pino Gordo. Z informacji wspomnianego źródła wynika, że kierowca próbował samodzielnie ugasić pożar, ale gaśnica miała być pusta.
Na Teneryfie spłonął polski autokar. Hiszpańska policja prowadzi czynności
Ogień rozprzestrzeniał się w błyskawicznym tempie, a po kilku minutach objął cały pojazd. Podróżni uciekali z autokaru w popłochu. Spłonęły ich dokumenty, paszporty, pieniądze, telefony i pozostałe osobiste rzeczy, które ze sobą zabrali. Po kilkunastu minutach autokar spłonął całkowicie.
Ze wstępnych informacji wynika, że w wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał. Jak podaje „Dziennik Wschodni”, hiszpańska policja prowadzi czynności w celu ustalenia wszelkich okoliczności zdarzenia. Dotychczas do mediów spływają jedynie zdawkowe komunikaty w sprawie.
Czytaj też:
Groźny incydent na pokładzie samolotu. „Pierd***** się”, „Nie wracajcie”Czytaj też:
Śmiertelny wypadek w Mikołowie. Z samochodu pozostały szczątki