Samolot wystartował z kilkugodzinnym opóźnieniem. Powodem pszczoły

Samolot wystartował z kilkugodzinnym opóźnieniem. Powodem pszczoły

Dodano: 
Samolot Delta Air Lines
Samolot Delta Air Lines Źródło:Unsplash / Miguel Ángel Sanz
Pasażerowie tego lotu z pewnością zapamiętają go na długo. Jeszcze przed samym startem spotkały ich problemy. Podróż nie zaczęła się o zaplanowanym czasie przez... pszczoły. Zobaczcie, co stało się na amerykańskim lotnisku.

Samolot to najbezpieczniejszy środek transportu, ale nie oznacza to, że w trakcie podróżowania nim nic się nie wydarza. Wręcz przeciwnie. Już na lotniskach czy na pokładach tego typu maszyn dochodzi czasem do różnego rodzaju incydentów, które wpływają na przebieg wyprawy. Jakiś czas temu pisaliśmy, że pewien turysta opóźnił start samolotu, bo zostawił na lotnisku telefon. Wrócił się po niego i chwilowo wstrzymał całą procedurę startu.

Tym razem w USA miało miejsce zdarzenie, które sprawiło, że pasażerowie przez 3 godziny nie mogli wylecieć w wybranym przez siebie kierunku. Wszystko przez... rój pszczół.

Samolot opóźniony przez pszczoły

Rój pszczół wylądował na zaparkowanym samolocie Delta Air Lines, opóźniając lot z Houston do Atlanty o około trzy godziny.

„Lot Delta 1682 z Houston-Bush do Atlanty miał opóźnienie po tym, jak przyjazna grupa pszczół najwyraźniej chciała porozmawiać ze skrzydłami naszego samolotu, aby podzielić się najnowszymi informacjami o warunkach na lotnisku” – napisał przewoźnik w żartobliwym oświadczeniu po tym, jak zdjęcia w mediach społecznościowych wywołały falę komentarzy.

Linie lotnicze Delta Air Lines nie podały dokładnie, jakie środki zostały wykorzystane w celu rozwiązania tej sytuacji. Ostatecznie jednak pszczoły przemieściły się po tym, jak samolot został odepchnięty od bramki za pomocą sprzętu naziemnego. Na pokładzie nie było pasażerów.

Dobro pszczół, a także upewnienie się, że z powłoką samolotu nic się nie stało były czynnikami opóźniającymi lot. Delta przeprosiła klientów za tę sytuację.

O sprawie pisano m.in. na Twitterze. Jedna z użytkowniczek, Anjali Enjeti, napisała o incydencie, obserwując go ze środka lotniska. Poinformowała o różnych środkach, jakie próbowano wykorzystać do odgonienia owadów. W pobliżu puszczano m.in. wodę, aby skłonić pszczoły do tego, by odleciały ze skrzydła Airbusa A320.

„Moim wielkim marzeniem byłoby zobaczyć pszczelarza usuwającego pszczoły ze skrzydła samolotu. Czuję się rozczarowana” – napisała na Twitterze.

Pszczoły na lotniskach

Roje pszczół na samolotach to rzadkie zjawisko, ale nie niespotykane. W 2019 roku owady te opóźniły lot Air India z Kalkuty do Agartali. W tamtym przypadku użyto armatek wodnych, aby odgonić je od maszyny.

W 2016 roku myśliwiec F-22 Raptor został tymczasowo uziemiony przez 20 tys. pszczół. Wówczas o interwencję poproszono pszczelarza.

Na lotniskach cywilnych obecność pszczelarzy staje się coraz bardziej powszechna.

Pierwszym lotniskiem na świecie, które wprowadziło na swój teren pasiekę, był port w Hamburgu w Niemczech. Stało się to w 1999 roku. Chicago O'Hare było pierwszym lotniskiem w USA, które wdrożyło taki pomysł.

Czytaj też:
Awantura w Katowicach. Niesforny pasażer nie został wpuszczony na pokład
Czytaj też:
Chciał uderzyć stewardessę i wyskoczyć z samolotu. Koszmar na pokładzie

Opracowała:
Źródło: CNN