Niefortunny żart 66-latki z Polski. Nie została wpuszczona na pokład samolotu

Niefortunny żart 66-latki z Polski. Nie została wpuszczona na pokład samolotu

Dodano: 
Tłum turystów na lotnisku
Tłum turystów na lotnisku Źródło:WPROST.pl / Klaudia Zawistowska
O tym, że na lotniskach nie brakuje osób, które straszą materiałami wybuchowymi, wiadomo od dawna. Mało kto by jednak przypuszczał, że na nietypowy pomysł wpadnie 66-letnia Polka.

Oczekiwanie na odprawę biletowo-bagażową może być długie i czasochłonne. Wiele razy już słyszeliśmy o przypadkach, kiedy ktoś z powodu nudy chwalił się, że ma w bagażu niedozwolone substancje. Niestety nie wszyscy myślą o konsekwencjach takich czynów. Swojego zachowania nie przemyślała też 66-letna kobieta z Sosnowca. Wywołała poruszenie na lotnisku w Katowicach.

66-letnia kobieta „zażartowała” na lotnisku

Zaskakująca sytuacja miała miejsce podczas odprawy w Porcie Lotniczym Katowice im. Wojciecha Korfantego w Pyrzowicach. Do interwencji doszło kilka dni temu po tym, jak 66-letnia kobieta powiedziała strażnikom, że w bagażu rejestrowanym ma schowany granat. Jak zwykle w takich sytuacjach miał być to „tylko żart”. Jednak, jak nietrudno przewidzieć, nikogo nie rozśmieszył.

Po tym, jak kobieta wspomniała o materiale wybuchowym, sprawą natychmiast zainteresował się Zespół Interwencji Specjalnych i wylegitymował Polkę. Następnie ekipa szybko wkroczyła do działania i zaczęła przeszukiwać bagaż 66-latki. Oczywiście w środku nie znaleziono nic niepokojącego.

To niepierwsza akcja w tym stylu. Nie obyło się bez konsekwencji

Groźby dotyczące posiadania bomb, granatów czy innych zakazanych materiałów zawsze traktowane są bardzo poważnie. Tak było też tym razem, bo mundurowi nawet przez moment nie myśleli, by odpuścić kontrolę. W sytuacji, w której słowa kobiety okazałyby się prawdą, w niebezpieczeństwie mogłoby znaleźć się życie wielu osób.

Ostatecznie sytuacja nie spowodowała zagrożenia i nie doprowadziła do opóźnień operacji lotniczych. Dalsza odprawa też odbywała się bezproblemowo. Kobieta poniosła jednak konsekwencje swojego czynu, bowiem nie została wpuszczona na pokład samolotu i została ukarana mandatem w wysokości 500 zł.

Straż Graniczna ma już wiele doświadczeń z różnego typu „żartownisiami” i, jak widać, wśród nich są nie tylko młode osoby, ale również te starsze, które z reguły wykazują się większym rozsądkiem. Całkiem niedawno 69-latek na lotnisku w Krakowie-Balicach poinformował o posiadaniu niebezpiecznych substancji, a przez to doszło do kłopotliwej ewakuacji. Choć nieustannie publikowane są apele o rozwagę, nie wszyscy podchodzą do nich poważnie.

Czytaj też:
Chwile grozy na lotnisku we Wrocławiu. Pasażer straszył bombą
Czytaj też:
Zgubili część bagażu wartą 107 tys. zł. Rekompensata przewoźnika brzmi jak żart

Opracowała:
Źródło: Straż Graniczna