Kościół z malunkiem diabła w Polsce. „Jakby pijane dzieci ktoś wpuścił z kredkami”

Kościół z malunkiem diabła w Polsce. „Jakby pijane dzieci ktoś wpuścił z kredkami”

Dodano: 
Kościół w Czachowie
Kościół w Czachowie Źródło: Robert Stachnik
Miejscowi mówią, że to jedyny diabeł w Polsce, który śmieszy, zamiast straszyć. Starsi woleli, jak diabeł i inne dziwne obrazki były zamalowane. Dla historyków sztuki to wciąż zagadka, a niewielka wioska przyciąga turystów, którzy przyjeżdżają tu tylko po to, aby zobaczyć słynnego diabła i koślawych rycerzy na koniach.

– Każdy wchodzi i po prostu mówi: „Wow!” – mówi Monika Rogowska, sołtyska Czachowa, niewielkiej wioski w gminie Cedynia na Pomorzu Zachodnim. I nie chodzi o fakt, że kościelne polichromie są jednymi z najstarszych w Polsce i już tylko z tego powodu niezwykle cenne. Chodzi o to, jak malunki na kościelnych ścianach wyglądają.

Uśmiechnięty diabeł w Czachowie

– Jakby pijane dzieci ktoś wpuścił z kredkami do kościoła – to stwierdzenie regionalisty Ryszarda Mateckiego idealnie tu pasuje. Przewodnik i były dziennikarz Michał Rembas użył podobnego określenia w jednym ze swoich tekstów na temat czachowskiego kościoła: „Pewnie grasowała tu jakaś banda przedszkolaków z farbkami! – pomyślałem, gdy znalazłem się w środku” – napisał w „Gazecie Wyborczej”. Po wejściu do niewielkiej świątyni polichromie od razu rzucają się w oczy – przede wszystkim duży, uśmiechnięty diabeł, który spogląda tuż znad chrzcielnicy. Ale nie tylko diabeł. To rycerze na koniach, którzy bardziej przypominają Indian (niektórzy żartują, że jeden trzyma... parasolkę), obok dziwne aniołki, krzywe postaci i różnego rodzaju znaki.

Rycerzy na koniach zasłania częściowo portret Jana Pawła II. Aby dokładnie przyjrzeć się polichromiom, trzeba najpierw nieco przesunąć w bok papieża-Polaka. Robi to zawsze Barbara Sobiś, okrzyknięta jedyną w Polsce przewodniczką po wsi, bo jeśli tylko może, chętnie oprowadza goszczących w Czachowie turystów po kościele i przekonuje, że nie tylko kościół stanowi o wyjątkowości wioski. – Zachowała się tu pozostałość latarni lotniczej wyznaczającej dawniej trasę z Berlina do Królewca. 2 maja 1926 roku o 2 w nocy z Berlina z lotniska Tempelhoff wyleciał pierwszy nocny lot pasażerski i ten samolot leciał nad naszym Czachowem – opowiada. Mówi też o pięknym pałacu, który tu niegdyś stał i braciach z Bremy, którzy założyli się, kto postawi bardziej okazały budynek. Jeden z braci osiedlił się w dzisiejszym Czachowie. – I dlatego pałac był tak wyjątkowy! W Muzeum Regionalnym w Cedyni można oglądać ołtarz z przypałacowej kaplicy – opowiada przewodniczka. A skąd na ścianach kościoła dziwne malunki? To wciąż pozostaje zagadką.

Kościół w Czachowie

Jedyne takie polichromie w Polsce

Zabytkowy Kościół Matki Boskiej Częstochowskiej powstał prawdopodobnie w XIII wieku, a same malowidła na ścianach są datowane na XIV wiek. Kościół przez lata był pobielony, a niezwykłe polichromie odkryto ponownie w 1979 roku. To dlatego część najstarszych mieszkańców wsi do dziś uważa, że ładniej było, jak „bohomazy” były zakryte. Malowidła odsłonił konserwator zabytków Stefan Wójcik i od razu wiedział, jak wyjątkowe to odkrycie – prawdopodobnie polichromie były zasłonięte od XVI wieku.

Historyczka sztuki Kinga Krasnodębska w artykule „Zespół malowideł gotyckich kościoła parafialnego w Czachowie” przedstawia kilka interpretacji historii powstania malowideł. M.in. taką, że są tu sceny z Sądu Ostatecznego, a groteskowym diabłom towarzyszą postaci zbawionych i potępionych. Albo inną, że to przedstawienia cnót i występków. Rycerze na koniach i część znaków (m.in. krzyż maltański i szachownica) mogą z kolei przywodzić skojarzenia z zakonem rycerskim Joannitów – niewykluczone, że zakonnicy sprawowali patronat nad świątynią. To jednak wciąż tylko teorie.

Jak zwiedzić kościół w Czachowie?

Kościółek jest zwykle zamykany na klucz, ale wystarczy zapytać o dom sołtyski lub o Barbarę Sobiś. Obie kobiety mają klucze i chętnie udostępniają świątynię zwiedzającym.

Czytaj też:
Muzyk z Berlina zakochał się w polskiej wsi. Tam, gdzie jadły świnie, dziś słychać Chopina
Czytaj też:
Rowerzyści zachwyceni nową trasą w Polsce. Widok na wodę, dzikie plaże i cały czas płasko

Źródło: WPROST.pl