Płynie się na nią 7 dni, mieszka tu ok. 260 osób. To najbardziej odizolowana wyspa na świecie

Płynie się na nią 7 dni, mieszka tu ok. 260 osób. To najbardziej odizolowana wyspa na świecie

Dodano: 
Tristan da Cunha
Tristan da Cunha Źródło:Shutterstock
Od najbliższego lądu dzieli ją 2700 km. Zaopatrzenie dociera tu zaledwie kilka razy w roku, tak jak i poczta. To nie przeszkadza jednak ponad 260 osobom w zamieszkiwaniu tego miejsca. Poznajcie Tristan da Cunha – najbardziej odizolowany archipelag wysp na świecie.

Zastanawialiście się kiedyś, które miejsce na Ziemi jest najbardziej oddalone od innych jej zakątków? Takim mianem szczycą się wyspy Tristan da Cunha, które zlokalizowane są w południowej części Oceanu Atlantyckiego. Grupa nazywana jest nawet końcem świata i trudno się temu dziwić. Wystarczy spojrzeć na mapę, aby zobaczyć, że do każdego z „najbliższych” lądów ma kilka tysięcy kilometrów.

Od położonego najbliżej RPA wyspy dzieli 2700 km, z kolei od wybrzeży Ameryki Południowej aż 3700 km. Wydawać by się mogło, że takie miejsce nie może być zamieszkane. Nic bardziej mylnego. Żyje tutaj społeczność ok. 260 osób. Archipelag jest wyposażany w zaopatrzenie kilka razy w roku – wówczas podpływa tutaj statek z niezbędnymi rzeczami i pocztą. Z kolei jeśli wy chcielibyście dostać się na Tristan da Cunha, czeka was... tydzień podróży.

Tristan da Cunha – wyspa zwana końcem świata

Tristan da Cunha to grupa wulkanicznych wysp będących zamorskim terytorium Wielkiej Brytanii. Można na nie dotrzeć wyłącznie drogą morską, a statki odwiedzają terytorium sporadycznie. Czas przepłynięcia z Kapsztadu na Tristan da Cunha wynosi przy najlepszej pogodzie ponad 5 dni. Zwykle trzeba się liczyć jednak z tygodniowym rejsem.

Nie ma tu portów ani infrastruktury do wyładunku, więc wszystkie towary i pasażerowie są przewożeni na miejsce małymi łódkami. Biorąc pod uwagę fakt, że archipelag znajduje się na obszarze słynnych „ryczących czterdziestek” (jest to pas wód oceanicznych biegnący wokół południowej półkuli kuli ziemskiej, w przybliżeniu pomiędzy 40° i 50° szerokości geograficznej południowej, wzdłuż którego wieją stałe wiatry zachodnie, o bardzo dużej prędkości, będące powodem częstych sztormów), dostęp do nich jest jeszcze bardziej utrudniony.

Edynburg Siedmiu Mórz, czyli główna miejscowość na Tristan da Cunha, ma teren zbyt skalisty na lądowisko. Dlatego też mieszkańcy, chcący zrobić wyjątkowe zakupy – np. na święta – muszą zacząć robić je z sześciomiesięcznym wyprzedzeniem.

„Wyspiarze są bardzo samowystarczalni” – powiedziała Kelly Green, dyrektor ds. turystyki na wyspie, w filmie opublikowanym na TikToku, którego używa do popularyzowania wyspy. „Społeczność jest prawie całkowicie zależna od własnego rolnictwa, a rząd przydziela po dwie owce na osobę i jedną krowę na rodzinę” – dodała. Wygląda na to, że prowadzą oni niezależny i zrównoważony styl życia.

Tristan da Cunhainstagraminstagram

Na wyspach żyje ok. 260 osób

Wyspy zostały odkryte w 1506 roku przez portugalskiego admirała, który płynął do Przylądka Dobrej Nadziei w RPA. W 1816 roku stały się one osadą brytyjską, kiedy brytyjski garnizon objął dowództwo nad wyspą pod rządami króla Jerzego III.

Niewielka grupa ludzi, którzy nazywali wyspę domem – oraz ci, którzy kilka lat później rozbili się na tym terenie – posiadała zaledwie siedem nazwisk pochodzenia amerykańskiego, holenderskiego, angielskiego, szkockiego i włoskiego. Obecnie populacja wyspy, licząca ok. 260 mieszkańców, często się waha — witryna społecznościowa jest aktualizowana za każdym razem, gdy statek przypływa i wysadza tu kogoś bądź zabiera na pokład nowego pasażera – zazwyczaj emigranta.

Mieszkańcy wyspy posługują się dialektem języka angielskiego. Przekaz informacji, ale także tempo życia w tym miejscu są dość wolne. Codziennymi zajęciami tutejszej ludności są praca na roli, wypas krów, strzyżenie owiec. Telewizja na żywo i wiadomości dotarły na wyspę dopiero w 2001 roku. Nie ma tu jednak internetu oraz lokalnej gazety.

„Krążą lokalne plotki” – powiedział Conrad Glass, inspektor policji w Tristan da Cunha. „Są znacznie szybsze niż Internet, ale nie zawsze tak dokładne” – zażartował.

Co ciekawe, nigdy nie przedostał się tutaj także koronawirus.

Na wyspie znajdują się dwa kościoły i jedna placówka medyczna, w której pracuje kilku stałych lekarzy i dojeżdżający dentysta. Znajduje się tu również szkoła, która zapewnia edukację uczniom w wieku od 3 do 16 lat. Mieszkańcy mają do dyspozycji także Café da Cunha, miejską kawiarnę, która pełni także funkcję wiejskiego muzeum, oraz miejski bar.

„Tristan oferuje bezpieczeństwo, które obecnie jest rzadko spotykane na świecie” – dodaje Conrad Glass.

instagram

Ochrona wyjątkowego środowiska

Atlantycki archipelag jest miejscem życia wielu endemicznych gatunków – mowa zarówno o samym lądzie, jak i otaczających go wodach. Wśród dzikich zwierząt występujących tutaj znajdują się rekiny siedmioszpary, żarłacze błękitne, rekiny ostropłetwe, wieloryby biskajskie, płetwale, humbaki, kaszaloty, delfiny, słonie morskie i albatrosy, a także 200 000 pingwinów skalnych, ponad pięć milionów burzyków i 300 000 fok subantarktycznych.

W listopadzie 2020 r. rząd i mieszkańcy Tristan da Cunha ogłosili utworzenie morskiej strefy ochronnej, która będzie największa na Atlantyku – będzie miała powierzchnię prawie 700 000 km kw. Zakazane tu zostaną połowy przy użyciu konkretnych narzędzi, górnictwo głębinowe oraz inna szkodliwa działalność.

Jeden z najpiękniejszych widoków na wyspę można podziwiać po ukończeniu wymagającej wędrówki na Szczyt Królowej Marii – znajduje się on na tutejszym wulkanie, który w 1961 roku wybuchł i doprowadził do ewakuacji ludności. Musieli na 2 lata przenieść się do Anglii. Choć wulkan nadal jest aktywny, to właśnie przez niego prowadzi wyjątkowa ścieżka oferująca niesamowite widoki.

I choć na pewno nie brakuje osób, które chciałyby odwiedzić tak bardzo odizolowane miejsce na świecie, jest ono niedostępne dla turystów od wybuchu pandemii koronawirusa. Turystyka zostanie ponownie otwarta, gdy cała wyspa otrzyma szczepionkę przypominającą przeciwko Covid-19.

Czytaj też:
Turyści mdleją podczas wizyty w tym miejscu. To najbardziej zabójcza atrakcja na świecie
Czytaj też:
Znikają tu ludzie i samoloty. Tajemnica Trójkąta Alaskańskiego

Źródło: WPROST.pl/national-geographic.com/lonelyplanet.com