O tej historii jest w branży turystycznej niezwykle głośno. Wszystko dlatego, że dowodzi ona, że wiek to tylko liczba, a na spełnianie marzeń nigdy nie jest za późno. Udowadnia to para emerytowanych Australijczyków. Zamiast opłacać dom spokojnej starości, postanowili wykorzystać pieniądze w inny sposób. Wykupili sobie... 51 rejsów statkiem z rzędu i zaczęli podróżować. O ich przygodach mówi cały świat.
Zamiast opłacić dom spokojnej starości, ruszyli w rejs
Marty i Jess Ansenowie z Brisbane są na emeryturze. To jednak nie przeszkadza im w realizowaniu swoich pasji. Zamiast odpoczywać spokojnie w domu, podróżują po świecie statkiem. Do tej pory zarezerwowali już 51 rejsów. Skąd decyzja o spędzeniu kilkuset dni na morzu? Oboje zgodnie uznali, że opłacenie domu spokojnej starości kosztowałoby ich więcej.
Małżonkowie wybrali się w swój pierwszy rejs 16 czerwca 2022 r. – po dwóch długich latach rygorystycznych ograniczeń związanych z pandemią COVID-19 w Australii. Do tej pory zarezerwowali w sumie 51 wypraw i nie zamierzają na tym kończyć.
Emeryci przebywali na pokładzie Coral Princess – wyjątkowego statku, który mieści 2000 pasażerów – przez ponad 450 dni. To dłużej niż większość załogi, w tym kapitanowie. W sumie spodziewają się pozostać na pokładzie przez... dwa lata.
„W pewnym momencie powiedziałem mojemu agentowi: «Słuchaj, cokolwiek przyjdzie, po prostu to zarezerwuj»” – powiedział Marty w rozmowie z mediami.
Para twierdzi, że taniej jest okrążyć świat przez dwa lata, niż płacić za dom spokojnej starości.
„To nasz styl życia” – dodaje Jess.
Para wcześniej bardzo lubiła podróżowanie statkami. To pomogło im w podjęciu decyzji o pływaniu „na pełen etat”. Do zalet tego stylu życia należy to, że zawsze się coś dzieje – od tańca przez kolację, i po przyjście pokojówki, z którą można zamienić słowo, kiedy zaczyna sprzątać pokój.
„W ciągu dnia masz mnóstwo zajęć” – mówi Australijka, która uwielbia tańczyć w sali balowej. Z kolei jej mąż na statku zawarł przyjaźnie na całe życie. Bardzo przesiąkli tym sposobem na życie i nie wyobrażają sobie innego.
„Teraz musimy zostać na pokładzie, żeby przeżyć” – zażartował Marty.
Załoga stała się ich rodziną
Ta zabawna para w pewnym momencie stała się nieodłącznym elementem pokładowej rodziny. Nawet ci, którzy wpadli na pojedynczy rejs, słyszeli o tej podróżującej parze i chcą się przywitać.
„Każdy ich zna na statku, w zasadzie to celebryci na pokładzie” – powiedział kierownik hotelu na statku, Ren van Rooyen.
Ich status gwiazdy potrwa kolejne osiem miesięcy, zanim para zejdzie na ląd. Ale to nie będzie koniec ich podróży po świecie. W przyszłym roku planują wskoczyć na pokład jeszcze większego statku Crown Princess, należącego do tej linii. I chcą tu spędzić kolejny rok.
Jeśli chodzi o rodzinę Australijczyków, para widuje ją, gdy zatrzymuje się w portach w pobliżu domów jej członków.
Co o tym sądzicie?
Czytaj też:
Podróżniczka pokazała, ile zapłaciła na wakacjach. To najtańszy kraj dla PolakówCzytaj też:
„Shoulder season” to najlepszy moment na podróżowanie. Ceny spadają nawet o 25 proc.