Samolot wystartował z Katowic i zawrócił po 20 minutach. Nie miał paliwa

Samolot wystartował z Katowic i zawrócił po 20 minutach. Nie miał paliwa

Dodano: 
Samolot
Samolot Źródło:Shutterstock
Do nietypowej, a zarazem mało bezpiecznej sytuacji doszło w drodze z Katowic do Frankfurtu. Niedługo po tym, jak samolot wystartował, pojawiła się usterka. W maszynie brakowało paliwa.

Podróż samolotem, choć szybka i raczej bezpieczna, może wiązać się z wieloma niedogodnościami. Dochodzi do takich m.in. z powodu agresywnego zachowania pasażerów czy awarii maszyn. Tym razem w Katowicach problem miał samolot linii Lufthansa. Zamiast lecieć bezpośrednio do Frankfurtu, musiał zawrócić, bo nie starczyłoby paliwa na podróż.

Wystartował i zawrócił. Problem linii Lufthansa

Pilot i załoga po około 20 minutach od startu w Katowicach zaczęli zauważać, że z maszyną, którą lecą, coś jest nie tak. Problemem okazała się usterka wskaźnika paliwa, która wykazała, że na pokładzie jest go za mało. To niezbędne do bezpiecznego odbycia podróży, dlatego też natychmiast trzeba było podjąć radykalne kroki.

Podróżni, zamiast zgodnie z planem lecieć do Frankfurtu, z powrotem znaleźli się w Katowicach. Portal Aviation Herald przekazał, że maszyna, w której zabrakło paliwa, to Bombardier CRJ-900. Największym problemem było to, że popsuł się wskaźnik. Przez błędne pomiary załoga nie miała pojęcia, czy zbiornik był niewystarczająco pełny.

Rozwiązali problem. Samolot znów ruszył

Na całe szczęście finał incydentu nie okazał się najgorszy. Po wylądowaniu udało się dotankować maszynę, która poza tym działała dobrze. „Nie ogłoszono stanu awaryjnego i bezpieczeństwo na pokładzie w żadnym momencie nie było zagrożone. Samolot wylądował normalnie w Katowicach. Przepraszamy za wszelkie niedogodności. Bezpieczeństwo naszych pasażerów i załóg jest dla nas zawsze najwyższym priorytetem– brzmi treść oświadczenia rzecznika Lufthansy, wysłanego do Simple Flying.

Oczywiście mamy tu do czynienia z bardzo odpowiedzialnym ruchem, który, choć przysporzył trochę stresu i wywołał opóźnienia, to był niezbędny. Po naprawieniu usterki samolot wystartował ponownie o godzinie 11:33 i po 72 minutach lotu wylądował na największym niemieckim lotnisku. Maszyna leciała tego samego dnia jeszcze z Frankfurtu do Poznania oraz z Frankfurtu do Friedrichshafen i w obu przypadkach po awarii nie było śladu.

Choć ostatnio nie słyszeliśmy o sytuacji, w której na pokładzie zabrakło paliwa, to załogi samolotów regularnie mierzą się z innymi podobnymi problemami. Całkiem niedawno pilot musiał zawrócić, bo pasażerowie urządzili sobie imprezę na pokładzie, innym razem lot trzeba było przerwać, bo odpadła jakaś część maszyny i pojawiał się dym.

Czytaj też:
Samolot ze 169 pasażerami na pokładzie musiał awaryjnie lądować. Została wykryta usterka
Czytaj też:
Wybitny popis nietrzeźwej pary. Kobieta rozrzuciła pieniądze na lotnisku

Opracowała:
Źródło: Aviation Herald/fly4free.pl