Poszłam na wystawę „Picasso” w Warszawie. Dzieł z tego muzeum jeszcze w Polsce nie było

Poszłam na wystawę „Picasso” w Warszawie. Dzieł z tego muzeum jeszcze w Polsce nie było

Dodano: 
Wystawa Picasso
Wystawa Picasso Źródło:Archiwum prywatne / Wprost.pl
Gdy usłyszałam o wystawie hiszpańskiego mistrza malarstwa w Polsce, wiedziałam, że na pewno mnie na niej nie zabraknie. Na wizytę nie musiałam długo czekać, bo zaledwie w drugi dzień otwarcia udało mi się dotrzeć do Muzeum Narodowego. Było warto.

Wizyta w muzeum sztuki może być zachwycająca, zwłaszcza jeśli opiekunowie takiego miejsca postarają się o zapewnienie dodatkowych i specjalnych atrakcji. Jedną z takich jest teraz wystawa Pabla Picassa w Warszawie. Dzieła, które się na niej pojawiły, pochodzą z Museo Casa Natial Picasso w Maladze. Nigdy wcześniej w Polsce ich nie było. Teraz dostępne są z okazji 50. rocznicy śmierci artysty oraz objęcia przez Hiszpanię prezydencji Rady Unii Europejskiej.

Do Muzeum Narodowego w Warszawie dotarłam drugiego dnia wystawy. Każdy zainteresowany ma szansę pojawić się tam do 14 stycznia 2024 roku.

Wystawa Pabla Picassa w Warszawie

Cały pokaz malarza podzielony był na cztery sekcje. W każdej z nich panował surowy minimalistyczny klimat, a w centrum umieszczono cudowne dzieła. Tylko one miały przykuwać uwagę i tak też się działo. Byłam zachwycona od pierwszego wejścia, choć trzeba przyznać, że na miejscu panował dość spory tłok i czasem na spokojne podziwianie danego działa nie było zbyt wiele czasu. Mimo wszystko starałam się zaspokoić swoją ciekawość.

Wystawa stworzona ze zbiorów hiszpańskiego Museo Casa Natial Picasso to głównie ryciny, ilustracje książkowe i ceramika. W pierwszej sali zobaczyłam ekspozycje związane z tematyką piękna – widać było m.in. fascynację aktami oraz ludzkim ciałem. Kształty i walory estetyczne – jak to u Picassa – odbiegały od tych tradycyjnie znanych, można było zauważyć charakterystyczny brak proporcji, geometryczne kompozycje oraz odrzucenie reguł perspektywy. Wiele z początkowych dzieł było bardzo minimalistycznych, przypominały więc zwykłe, niedokończone czarno-białe szkice. Mimo wszystko kryła się w nich magia.

W drugiej ekspozycji wyszczególniono dzieła nawiązujące do fascynacji postaciami mitologicznymi. Nie zabrakło m.in. faunów czy centaurów. Niektóre dzieła odznaczały się kolorami. Wiele znawców mówi, że we wszystkim należy upatrywać alter ego samego twórcy.

Sekcja trzecia pozwalała zobaczyć prace wykonane m.in. w technice ceramiki – ta była bardzo ważnym świadectwem innowacyjności i pasji Picassa. Widziałam głównie talerze i dzbanki z przecudownymi wizerunkami twarzy, słońca czy roślinności. W ostatniej sali czekały m.in. poloniki, czyli dokumenty piśmiennicze i przedmioty pochodzące w znacznej mierze z unikatowej kolekcji dzieł Picassa ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie. Jak się okazało, wiele z nich artysta podarował nam niegdyś osobiście.

Dzieła Picasso

To na wystawie „Picasso” fascynowało mnie najbardziej

Podczas wystawy były takie momenty, które szczególnie zapadły mi w pamięć. Niektóre ryciny wywoływały spory między mną a znajomą, która towarzyszyła mi na pokazie. Mowa o czarno-białych twarzach kobiet, które nie zawsze były łatwe do rozszyfrowania. Jedna z nich kryła gdzieś swoje usta, oczy i uszy tak, że każdy mógł je zobaczyć w innym miejscu. Pomimo długiego wpatrywania się w dzieło nie udało się ustalić jednej spójnej wersji.

Jednym z piękniejszych kolorowych dzieł był tzw. „Brodaty mężczyzna w koronie z winorośli” z 1962 roku. To element mocno mitologiczny, choć może też kojarzyć się religijnie. Ponadto moją uwagę zwróciło m.in. dzieło o nazwie „W cyrku” z 1960 roku i cała kolekcja o tej tematyce – była nie tylko ciekawa, ale i bardzo intrygująca. Inne cenne dzieło to „Woltyżerka i klauni” – trzeba je zobaczyć, by zrozumieć jego wyjątkowość.

W cyrku

Na wystawie poznałam m.in. historię polskiego kożuszka, w którym pozowała jedna z kobiet w serii „Kobieta w fotelu” – to jedna z ciekawszych, którą można zobaczyć na samym końcu wystawy. Okazało się, że wspomniane odzienie malarz kupił niegdyś w naszym kraju specjalnie dla swojej ówczesnej wybranki.

Kobieta w fotelu

Hitami zasługującymi na uwagę na pewno okazały się dzieła o nazwie „Palacz”, „Popiersie kobiety w kapeluszu” oraz „Kobieta bez twarzy”. Każde z nich miało świetnie dobrane kolory oraz intrygujący charakter. Numerem jeden wśród ceramiki było m.in. dzieło z 1947 roku tj. „Twarz na chropawym tle”. Wszystko to owiane odcieniami błękitów i zieleni w charakterystycznym geometrycznym stylu.

Popiersie kobiety w kapeluszuCeramika

Tak dostaniesz się na wystawę „Picasso”

Wstęp na wystawę „Picasso” jest płatny, a bilet normalny kosztuje 40 zł. Studenci oraz uczniowie płacą 25 zł i tyle samo kosztuje wejście grupowe. Będąc na miejscu, przekonałam się o tym, że wejściówki najlepiej nabyć wcześniej, dokonując rezerwacji poprzez stronię internetową muzeum. W przeciwnym wypadku nie ma pewności, że wejdziemy do środka, bowiem liczba miejsc jest ograniczona. 13 października ludzi na miejscu było tak dużo, że część z nich została odesłana do domów i poproszona o zakup biletów na inny dzień.

Pokaz prac malarza dostępny jest w godzinach funkcjonowania muzeum – we wtorki, środy, czwartki, soboty i niedziele między 10 a 18, zaś w piątki między 10 a 20. W poniedziałek miejsce pozostaje nieczynne. Na wystawie czekają ryciny, ilustracje książkowe oraz ceramika tworzona przez Picassa na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Każda z nich zachwyca stylem i barwami, o czym przekonałam się na własnej skórze. Dzieła wywołały u mnie wiele pozytywnych emocji, a wspomnienia związane z wydarzeniem zostaną w pamięci na długo.

Na końcu wystawy docieramy do muzealnej księgarni, w której znajdziemy m.in. katalog towarzyszący dostępny w specjalnej cenie. Wkrótce na miejscu pojawią się również plakaty. Za całość odpowiadają kuratorzy Mario Virgilio Montañez Arroyo (Museo Casa Natal Picasso) i Anna Manicka z Muzeum Narodowego w Warszawie. Należy zauważyć, że wszystko zostało dopięte na ostatni guzik, a zainteresowanych zwiedzaniem na pewno nie zabraknie.

Czytaj też:
Zobaczyłam 78 machin Leonarda da Vinci. Ta wystawa robi wrażenie
Czytaj też:
Oto 30 najdroższych polskich dzieł sztuki. „Jest kilka sensacji”

Źródło: WPROST