W piątek 9 sierpnia na lotnisku we Wrocławiu przeprowadzono ewakuację terminala, parkingu oraz przyległych mu terenów – ustaliła „Gazeta Wrocławska”. Wcześniej wspomniane źródło otrzymało wiadomość od jednego z czytelników, który alarmował o niebezpiecznej sytuacji. „Dzisiaj coś zostało podłożone na lotnisku we Wrocławiu. Obawiamy się, że to ładunek wybuchowy. Nastąpiła ewakuacja całego terminala” – czytamy.
Ewakuacja na lotnisku we Wrocławiu. „Przypominamy o konieczności pilnowania swojego mienia”
Te informacje zostały zweryfikowane przez przedstawicieli Portu Lotniczego Wrocław. Jak się okazało, powodem interwencji był pozostawiony bez nadzoru bagaż. – Po przeprowadzeniu odpowiednich procedur stwierdzono, że bagaż nie stanowił zagrożenia, ale spowodowało to około pół godziny przerwy w działalności lotniska. Dlatego kilkanaście razy dziennie przypominamy o konieczności pilnowania swojego mienia – przekazał Bartosz Wiśniewski, rzecznik prasowy lotniska. Właściciel walizek pozostawionych bez nadzoru może zostać ukarany mandatem w wysokości 500 zł.
Przy okazji przedstawiciele wrocławskiego lotniska wystosowali apel do pasażerów o to, aby prezentowali odpowiedzialną postawę, która jest kluczem do zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim podróżnym. Przypomniano, że pozostawienie bagażu bez nadzoru może skutkować wszczęciem alarmu bombowego, a to z kolei wiąże się z koniecznością zastosowania odpowiednich procedur, co może mieć wpływ na zaburzenie płynności przylotów i odlotów.
Czytaj też:
RPO interweniuje w sprawie turystów. To koniec ich koszmaru?Czytaj też:
Tysiące opóźnionych i setki odwołanych lotów. Huragan Debby wywołał chaos w całym kraju.