Tajemnicza „zjawa” w polskich górach. Zdjęcie turysty pobudza wyobraźnie

Tajemnicza „zjawa” w polskich górach. Zdjęcie turysty pobudza wyobraźnie

Dodano: 
Widmo Brockenu
Widmo Brockenu Źródło: Shutterstock
To zjawisko od lat robi wrażenie na turystach w różnych częściach świata. Nie jest spotykane bardzo często, ale zawsze robi piorunujące wrażenie. Najgorzej jeśli ktoś nie wie, z czym ma do czynienia.

Mowa o zjawisku optycznym określanym jako widmo Brockenu. Niewtajemniczeni mający z nim kontakt mogą pomyśleć, że przed ich oczami pojawił się duch lub inna postać paranormalna. Najłatwiej można dać się omamić, jeśli wierzymy w różnego typu siły nadprzyrodzone. Polak, który był świadkiem nietypowego widoku w Tatrach, dobrze wiedział, z czym ma do czynienia i natychmiast chwycił za aparat.

Wyjątkowe zjawisko w Tatrach

Uchwyceniem widma Brockenu pochwalił się fotograf Tomek Marciniak. Jego zdjęcie opublikowano m.in. na facebookowej grupie „Tatromaniak”. Na popularne mamidło górskie natknął się pod Kasprowym Wierchem. „Taaakie cuda” – podsumował krótko ten zachwycający widok w mediach społecznościowych.

facebook

Na fotografii widać klasyczny przykład znanego zjawiska. W tle znajdują się szare rozświetlone aureole, a także coś, co przypomina zarys człowieka. Ta postać wygląda na przezroczystą i może kojarzyć się z filmowymi duchami. W oddali dostrzegamy niebieskie niebo, a nawet górski szlak, ośnieżone podłoże i kamienie. Wszystko prezentuje się magicznie i tajemniczo.

Internauci reagowali na zdjęcie bardzo pozytywnie. „Niesamowite!” „Cudowności”, „Surrealizm w czystej postaci” – to tylko niektóre z wielu opinii, które można znaleźć pod facebookowym postem „Tatromaniaka”.

O co chodzi z mamidłem górskim?

Widmo Brockenu, albo po prostu zjawisko Brockenu, obserwowane jest głównie w górach lub lecz czasem także z samolotu. Widząc je, tak naprawdę patrzymy na własny cień na chmurze znajdującej się poniżej nas. Czasem nad „zjawą” pojawia się dodatkowo tęczowa obwódka w kształcie aureoli. Najłatwiej być świadkiem widma, gdy jako obserwatorzy znajdujemy się na linii pomiędzy słońcem a mgłą, która położona poniżej nas rozprasza i odgrywa rolę ekranu.

O wspomnianym mamidle pierwszy raz mówiono już w 1780 roku w górach Harz w Niemczech. W Polsce spotkamy się z nim w Tatrach i Karkonoszach. Niektórzy przypisują mu magiczne znaczenie, jednak naukowcy nie mają złudzeń co do tego, jak powstaje i że nie zwiastuje nic złego.

Czytaj też:
Chmury jak z obrazów Dalego. Tak było w Polsce i za granicą
Czytaj też:
Polska jak biegun północny. „Nie wierzę, że to naprawdę się wydarzyło”

Opracowała:
Źródło: Facebook / Tatromaniak