Nalot rosyjskich dronów nad Polskę w nocy z wtorku na środę był szokiem dla Polaków, przede wszystkim mieszkańców Wyryków w woj. lubelskim, gdzie szczątki jednego z nich przebiły dach domu. Pozostałości kilkunastu innych dronów znaleziono na terenie województwa lubelskiego, mazowieckiego, świętokrzyskiego, łódzkiego, warmińsko-mazurskiego. Drony, które stanowiły zagrożenie, zostały zestrzelone.
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej wymusiło decyzje podyktowane bezpieczeństwem, które wpłynęły na ruch samolotów.
Zakaz lotów we wschodniej części Polski
Na wniosek Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych wprowadzono także ograniczenia dotyczące ruchu lotniczego na wschodzie kraju. W strefie EP R129 od zachodu do wschodu słońca obowiązywać będzie całkowity zakaz lotów, z wyjątkiem wojskowych statków powietrznych.
O wpływie rosyjskiej wojny z Ukrainą na sytuację w europejskim lotnictwie wypowiedział się też szef linii Ryanair Michael O’Leary. W środę omówiono skutki incydentu ze środy podczas walnego zgromadzenia spółki.
Szef Ryanaira o turbulencjach spowodowanych przez wojnę
„Będzie to ciągły problem dla wszystkich linii lotniczych i wszystkich obywateli Europy przez następnych kilka lat” – powiedział na corocznym walnym zgromadzeniu szef linii, cytowany przez Reutera.
„Myślę, że możemy spodziewać się dalszych zakłóceń, chyba że Europa, Unia Europejska i Biały Dom podejmą stanowcze kroki wobec Rosji, najlepiej w formie sankcji karnych” – powiedział w rozmowie z dziennikarzami O'Leary. „Tego rodzaju irytujące... rosyjskie gierki z Europą – będą kontynuowane” – dodał.
Szef Ryanaira zauważył, że w środę służby kontroli ruchu lotniczego w całej Europie odnotowały znaczne utrudnienia, a jedynie 60 proc. lotów tej linii odbyło się punktualnie, podczas gdy zwykle ten wskaźnik wynosi 90 proc. Najwięcej problemów wystąpiło w przypadku tras ze Skandynawii i krajów bałtyckich.
Wszystkie linie liczą straty
Incydent przyniósł też straty liniom lotniczym m.in. PLL LOT, które z uwagi na tymczasowe zamknięcie lotnisk 10 września rano musiały przekierować loty i zapewnić pasażerom transport albo zmiany rezerwacji w razie przerwanych podróży.
„Nie jesteśmy w stanie w tej chwili określić kosztów środowego wydarzenia i zakłóceń w naszym rozkładzie. W przypadku poszczególnych pasażerów te kwoty mogą być różne. Wszystkimi trzeba się zaopiekować, zapewnić im posiłki, ewentualnie nocleg i zmianę rezerwacji, jeśli ich podróż została przerwana”— powiedział „Rzeczpospolitej” Krzysztof Moczulski, rzecznik LOT–u.
Ograniczenie ruchu lotniczego we wschodniej części Polski, wzdłuż granic kraju z Białorusią i Ukrainą ma obowiązywać do 9 grudnia.
Czytaj też:
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Duże opóźnienia na Lotnisku ChopinaCzytaj też:
Atak dronów połączono z wielką kampanią dezinformacyjną. Cztery główne cele