Niedźwiedź brunatny jest gatunkiem chronionym na mocy prawodawstwa krajowego i międzynarodowego. Okazuje się, że niektórych nie powstrzymuje to przed kłusownictwem. Jedna z restauracji po słowackiej części Tatr zaskoczyła swoich daniem wszystkich. Głośno zrobiło się o gulaszu z niedźwiedzia.
Danie z niedźwiedzia w Tatrach
Do niecodziennego odkrycia doszło w Tatrzańskiej Szczyrbie na Słowacji. Jedna z lokalnych restauracji sprzedawała tam gościom przysmaki z niedźwiedzia m.in. gulasz czy smalec ze skwarkami z jego mięsa. Nikt nie wiedział, skąd wzięły się tam takie dania, ale jedno było pewne, firmie brakowało zezwolenia na sprzedaż produktów pochodzących od gatunku chronionego.
Sytuację jednoznacznie można opisać jako skandal. Restauracja broniła swoich dań i zapewniała, że mięso niedźwiedzie pochodziło ze zwierzęcia zabitego poza granicami Tatr. Co ciekawe, na Słowacji dania z mięsa zwierząt chronionych w tym niedźwiedziego, są dopuszczone do sprzedaży, jeśli wyrazi na to zgodę ministerstwo. Wcześniej mięso musi przejść inspekcję weterynaryjną. Te jej jednak nie miało.
Sprawą zajęli się ekolodzy
Miłośnicy zwierząt i ochrony przyrody szybko nagłośnili sprawę i postanowili działać. Zawiadomienie o możliwym popełnieniu przestępstwa złożył Michał Haring z inicjatywy We Are the Forest do organizacji My sme les. Zauważył, że na Słowacji wiele razy dochodziło już do strzelania do niedźwiedzi pod nadzorem Państwowej Ochrony Przyrody Republiki Słowackiej. To spotyka się z krytyką ekologów. Działania, za które odpowiada słowacki minister środowiska Tomasz Tatarba mają skutkować osłabieniem ochrony dużych drapieżników na terenie kraju i wzrostu nielegalnego handlu mięsem chronionych gatunków zwierząt.
„Jest bardzo prawdopodobne, że mięso z niedźwiedzia, które serwowała restauracja, pochodzi z nielegalnego odstrzału” – mówił dla portalu sme.sk Michał Haring. Zwracał uwagę, że przedstawiciel wspomnianego lokalu zdradzał, że „do pozyskania niedźwiedziego mięsa wystarczą kontakty w dyrekcji słowackiego Tatrzańskiego Parku Narodowego”.
Z kolei rzeczniczka administracji TANAP, Nina Obžutová, natychmiast zaprzeczyła informacji, jakoby oferowane w restauracji mięso niedźwiedzia miało pochodzić z terenów TANAP.
Mimo zapewnień ze strony TANAP, że z restauracją nie ma nic wspólnego, wiadomo, że sytuacja niedźwiedzi jest niepokojąca. W kwietniu słowackie ministerstwo środowiska złagodziło przepisy dotyczące zarządzania populacją niedźwiedzia brunatnego. To doprowadziło do odstrzału dziesiątek tych zwierząt w ciągu kilku miesięcy.
Zważając na to, że tatrzańska restauracja nie miała zezwolenia na to, by sprzedawać niedźwiedzie mięso, grozi jej kara finansowa w wysokości od 1500 do 5000 euro.
Czytaj też:
Futrzany gość wywołał sensację na dworcu. Pociągi musiały zwolnićCzytaj też:
Atak niedźwiedzia w popularnym wakacyjnym kraju. W tych miejscach trzeba szczególnie uważać