O tym, jak bardzo trzeba uważać na mieszkańców puszczy, przekonał się ostatnio mężczyzna spacerujący z psem po Kampinosie. Zapomniał zastosować się do ważnych zasad i zlekceważył to, że w niespodziewanej chwili może spotkać pragnącego spokoju łosia. Swojego czworonoga wypuścił bez smyczy, a chwilę później zaczęła się niemała jatka.
Turystka z psem spotkali łosia
Sprawę nagłośnili przedstawiciele Kampinoskiego Parku Narodowego, umieszczając opis sytuacji oraz ostrzeżenie na swojej facebookowej stronie. Świadkowie mieli zaalarmować służby o niepokojącym zdarzeniu. Zauważyli, że w okolicach Dziekanowa Leśnego rozjuszony młody łoś atakuje spacerowiczów. Na miejscu natychmiast pojawiło się wsparcie.
Okazało się, że poszkodowany został mężczyzna z psem wypuszczonym wcześniej bez smyczy. W pewnej chwili jego pupil podbiegł do wypoczywającego łosia i zaczął na niego szczekać. To nie spodobało się małemu królowi puszczy, więc ruszył do akcji, aby się bronić. Turysta postanowił wkroczyć do walki i ratować swojego pupila, jednak skończyło się na tym, że został poturbowany.
„Na szczęście obyło się bez poważnych obrażeń – zarówno u człowieka, jak i u psa. Karetki nie wzywano, nikt nie wymagał hospitalizacji. Zaś łoś, jak na prawdziwego monarchę przystało, majestatycznie oddalił się przed przybyciem strażników” – czytamy w facebookowym poście Kampinosu.
Strażnicy ostrzegają turystów
Nie obyło się bez ostrzeżeń i przypomnienia o ważnych zasadach. „Puszcza to dom dzikich zwierząt – ich azyl i przestrzeń, w której mają prawo czuć się bezpiecznie. Ludzie są tam tylko gośćmi, a presja, jaką wywieramy, niepokoi mieszkańców Puszczy, zakłóca ich naturalny rytm i zmusza do ucieczki. Może to skończyć się tragicznie – na przykład pod kołami samochodów” – piszą przedstawiciele puszczy Kampinoskiej.
Ważne jest nie tylko, aby nie wprowadzać na teren puszczy zwierząt domowych, zwłaszcza bez smyczy, ale też, by nie dokarmiać i nie dotykać mieszkańców lasu. Ponadto turyści powinni trzymać się wyznaczonych szlaków i nie wchodzić na niepewne obszary. W takim przypadku istnieje większe ryzyko, że natkniemy się na miejsce wypoczynku łosi, dzików lub innych zwierząt.
Czytaj też:
Przeżył bliskie spotkanie z łosiem. Nagranie zachwyca internautówCzytaj też:
Mały, biały łoś. Niezwykłe zwierzę zaobserwowane w okolicy Sochaczewa