Zakopane i okolice, od kilku lat uwielbiane przez arabskich turystów, przyciągają coraz więcej zamożnych gości. Świadczy o tym sytuacja, którą udało się uchwycić na zdjęciu „Tygodnikowi Podhalańskiemu”.
Helikopterem do restauracji
Ekskluzywna restauracja Giewont z Kościeliska ugościła osoby, które… przyleciały do niej helikopterem Bell 427. „Jak widać, do Giewontu warto nawet wskoczyć do swojego śmigłowca i wpaść na obiad” – odnotował krótko tygodnik, choć nie zdradził, kim byli goście. Do lokalu jest zaledwie 5 minut na pieszo z kolejki na Butorowy Wierch. Wiadomo, że do dyspozycji gości są tu m.in Vip Room i Cigar Room.
W komentarzach internautów pojawiły się różne głosy – jedni sugerowali, że to reklama, inni zwrócili uwagę na niepotrzebny hałas generowany przez maszynę, a jeszcze inni uznali, że skoro jest pozwolenie na lądowanie, to powodów do oburzenia nie ma. To zresztą nie pierwszy raz, gdy loty helikopterem nad zimową stolicą Polski budzą skrajne emocje. Choć śmigłowce latają nad miastem, a nie nad terenem TPN, to często są utrapieniem dla mieszkańców.
We wrześniu władze Zakopanego zwróciły się do Urzędu Lotnictwa Cywilnego, by wyjaśnić, czy istnieje możliwość odmowy organizacji lotów widokowych w przyszłości.
System przyznawania gwiazdek Michelin
Restauracja Giewont z Kościeliska zaznacza, że jest „jedyną na Podhalu z gwiazdką Michelin”. Przewodnik Michelin jest wydawany od 1900 roku i uznaje się go za najważniejszy przewodnik kulinarny na świecie. Wyróżnienie przez Michelin to cel, do którego dążą wszyscy restauratorzy świata. Gwiazdki są przyznawane w trzech kategoriach: 3 gwiazdki (zobacz koniecznie), 2 (warto odwiedzić) oraz 1 (godne uwagi).
O takim wyróżnieniu decydują krytycy kulinarni, którzy nie zapowiadają swoich wizyt w lokalu. Inspektorzy oceniają różne kryteria – oprócz jakości potraw także umiejętności kucharzy, atmosferę i stosunek jakości do cen.
Czytaj też:
Mieszkańcy Zakopanego mają dość hałaśliwej atrakcji. Chcą wprowadzenia zakazuCzytaj też:
Zakopiańczyków nie stać na życie w swoim mieście. Apartament w piwnicy albo wyprowadzka