Czy w najbliższy weekend na Teneryfie dojdzie do strajków? Turyści wciąż nie mają jasnej odpowiedzi dotyczącej planowanych protestów pracowników hotelowych. Choć na sąsiednich wyspach – Gran Canarii, Lanzarote i Fuerteventurze ostatecznie udało się doprowadzić do porozumienia ze związkami zawodowymi, konflikt na największej z Wysp Kanaryjskich wciąż pozostaje niezażegnany. Co to oznacza dla zagranicznych gości?
Czy protesty w Hiszpanii się odbędą?
Wtorek powinien przynieść odpowiedź, na którą czekają tysiące turystów planujących spędzenie tegorocznych świąt wielkanocnych w Hiszpanii. To właśnie ten europejski kraj jest najczęściej wybieranym kierunkiem zagranicznym na Wielkanoc wśród Polaków. Niestety zapowiadane od kilku tygodni strajki mogą pokrzyżować marzenia o idealnym wypoczynku w resorcie. Najtrudniejsza sytuacja panuje na Teneryfie, jedynej z Wysp Kanaryjskich, gdzie pracownicy hotelowi nie podpisali jeszcze ugody. Dziś ma dojść do kolejnej rozmowy pomiędzy Związek Zawodowy Branży Hotelarskiej a związkiem reprezentującym pracodawców. Niestety, zatrudnieni uważają, że oferowana podwyżka w wysokości czterech procent nie jest wystarczająca, domagając się co najmniej 6-procentowego wzrostu płac.
Wielki Czwartek i Wielki Piątek w Hiszpanii
Protesty są planowane na 17 i 18 kwietnia, czyli w Wielki Czwartek i Wielki Piątek, które dla Hiszpanów są głównymi datami celebracji świąt wielkanocnych. Co to oznacza dla gości? Jeśli planowane od tygodni strajki ostatecznie się odbędą, w te dni klienci resortów na pewno nie będą mogli liczyć na taki poziom obsługi, jaki gwarantują obiekty w normalnym okresie. Problemy mogą pojawić się na przykład podczas zameldowania, serwowania posiłków w restauracji czy sprzątania pokoi. Mimo protestów i związanym z tym braków kadrowych hotele nadal będą mogły pobierać opłaty od turystów.
Czytaj też:
Wielkanoc w Hiszpanii. Takiej pogody można się spodziewaćCzytaj też:
Tania i szybka wycieczka na majówkę. „Bez przesiadek i stresu”