„Perła Atlantyku”, „pływający ogród”, „wyspa wiecznej wiosny” – to tylko niektóre określenia, jakie przylgnęły do Madery. W ostatnich latach ta należąca do Portugalii wyspa stała się niezwykle chętnie wybieranym kierunkiem przez turystów z Polski.
Na popularność Madery wpłynęło w dużym stopniu uruchomienie bezpośrednich połączeń lotniczych z Warszawy, Gdańska czy Katowic do Funchal, ale również fakt, że wydaje się ona idealnym wyborem dla wszystkich, którzy chcą odpocząć w otoczeniu natury od zgiełku miasta, a przy okazji... trochę się zmęczyć podczas licznych pieszych wędrówek.
Ronaldo jak Piłsudski, czyli bohaterowie na Maderze
Madera należy do Portugalii i jest częścią archipelagu, w skład którego wchodzą m.in. Porto Santo i Ilhas Desertas. Położoną na Oceanie Atlantyckim wyspę od północnych wybrzeży Afryki dzieli około 500 km, natomiast odległość od Lizbony to blisko 900 km.
Pierwszym, co zwraca uwagę przy wyjściu z lotniska w Funchal jest popiersie Cristiano Ronaldo, które swojego czasu robiło furorę w sieci za sprawą, nazwijmy to, „niedokładnego” odwzorowania rysów twarzy sportowca, przez co musiało zostać wykonane po raz drugi.
Były gwiazdor Realu Madryt jest zdecydowanie najbardziej rozpoznawalnym Maderczykiem. Urodził się w Santo Antonio, biednej dzielnicy Funchal. Podczas pobytu w stolicy możemy m.in. spędzić noc w należącym do piłkarza hotelu Pestana czy zjeść kolację w restauracji CR7 Corner. W centrum Funchal znajduje się także poświęcone sportowcowi muzeum oraz jego pomnik.
Podczas spaceru ulicami maderskiej stolicy można także natrafić na inny ciekawy pomnik – tym razem poświęcony naszemu rodakowi – Józefowi Piłsudskiemu. Po tym, jak uskarżał się on na problemy ze zdrowiem, za namową jednej ze swoich córek, w 1930 roku wyruszył w rejs na Maderę. Marszałkowi towarzyszyło dwoje lekarzy – Marcin Woyczyński oraz Eugenia Lewicka. Obecność 34-letniej lekarki u boku Piłsudskiego wywołała niemałe kontrowersje, ponieważ byli oni podejrzewani o romans.
Miejsca, które warto odwiedzić
Założone w 1421 roku Funchal, czyli stolica Madery, swoją nazwę zawdzięcza...koprowi, którego nazwa w języku portugalskim brzmi „funcho”.
Najbardziej gwarne i zatłoczone miasto na wyspie zachwyca labiryntem wąskich, brukowanych uliczek, przy których mieszczą się kamienice pochodzące nawet z XV wieku; zabytkowymi kościółkami i klimatycznymi kawiarniami.
Jedną z największych atrakcji na starówce (Zona Velha) jest swoista galeria na otwartym powietrzu czyli projekt Arte de Portas Abertas, w ramach którego na drzwiach opuszczonych sklepów możemy podziwiać ponad 200 dzieł sztuki stworzonych przez blisko 90 artystów.
Będąc w Funchal, z pewnością warto wybrać się do dzielnicy Monte, gdzie znajduje się gigantyczny ogród Jardim Botanico da Madeira, na terenie którego można podziwiać blisko 100 tys. gatunków roślin z całego świata. Dodatkową zachętą do odwiedzenia tego wyjątkowego miejsca jest fakt, że w ogrodzie można spotkać flamingi oraz żółwie. A to wszystko w otoczeniu przepięknej architektury.
Madera jest jednak przede wszystkim rajem dla miłośników pieszych wędrówek i trekkingu. Najwyższe szczyty Madery to Pico Ruivo (1862 m n.p.m.) oraz Pico do Arieiro (1818 m n.p.m.). Wchodząc na górę można się poczuć tak, jakby cały świat leżał u naszych stóp. Chyba, że mamy lęk wysokości, wówczas zdecydowanie lepiej nie spoglądać w dół.
Wyspa słynie z także z licznych punktów widokowych, z których rozpościerają się zapierające dech w piersiach widoki. Cabo Girao, Bica do Cana, Miradouro do Ponta da Ladeira, Cabo Girao Skywalk ze szklanym tarasem położonym nad jednym z najwyższych europejskich klifów – to zdecydowane „must see” podczas wakacji na „wyspie wiecznej wiosny”.
Charakterystyczne dla Madery są również lewady, czyli kanały nawadniające, które doprowadzają wodę z północnej do bardziej suchej, południowej części wyspy. Niektóre z nich są wycięte w ścianach gór. Cały system ma blisko 2000 km długości a wokół często są ukryte trasy spacerowe. Użytkownicy Instagrama z pewnością kojarzą również Cascata dos Anjos, czyli słynny „wodospad aniołów”.
Będąc na Maderze nie można pominąć Curral Das Freiras, czyli Doliny Zakonnic. To niewielkie miejsce położone w górach w środkowej części wyspy zawdzięcza swoją nazwę zakonnicom z klasztoru Santa Clara, które właśnie tutaj ukrywały się przed piratami w XVI wieku. Aktualnie słynie m.in. z upraw kasztanów jadalnych.
Kolejne warte odwiedzenia miejsce to Seixal z wyjątkową plażą z czarnym, wulkanicznym piaskiem otoczoną zielonymi klifami. Stamtąd blisko jest do Fanal, bajkowego lasu z drzew laurowych. Jeśli trafimy akurat na moment, gdy drzewa są otulone mgłą, klimat jest naprawdę magiczny.
Galeria:
Madera – wyspa wiecznej wiosny
A jeśli będziemy akurat na północno-wschodnim wybrzeżu Madery, warto zahaczyć o Santanę, niewielkie miasteczko, które zyskało sławę za sprawą Casas de Colmo, czyli jednego z najbardziej rozpoznawalnych symboli wyspy. Trójkątne, kolorowe domki o spadzistych dachach są doskonałym przykładem dawnej architektury, która przez lata dominowała szczególnie na rolniczych terenach Madery.
Fani „Gwiezdnych Wojen” koniecznie powinni wybrać się na Ponta de Sao Lourenco, ponieważ jest to nie tylko jedno z najbardziej wysuniętych na wschód miejsc na wyspie, ale również jedno z tych, które możemy zobaczyć w „Akolicie”.
Co warto zjeść podczas wakacji?
Madera jest także idealnym miejscem dla wszystkich foodies, którzy lubią próbować nowych, często oryginalnych smaków. Wegetarianie czy weganie mogą mieć jednak spory problem, ponieważ bazą zdecydowanej większości tradycyjnych dań jest mięso lub ryby.
Wśród lokalnych przysmaków znajdziemy m.in. espada com banana, czyli filet z pałasza czarnego ze smażonym bananem oraz sosem z marakui. Pałasz – chociaż z wyglądu przypomina nieco polskiego węgorza – jest od niego znacznie bardziej czarny a jego głowa wygląda trochę przerażająco – ma wielkie oczy i ostre zęby. Poza Maderą pałasze są popularne tylko w Japonii.
Madera to raj dla miłośników owoców morza – krewetki czy kalmary są obowiązkowe w menu każdej szanującej się restauracji. Popularne są również ośmiornice podawane na różne sposoby – pieczone, smażony lub w occie. Podczas wizyty na wyspie warto skusić się na lapas, czyli grillowane skałopczepy podawane z cytryną oraz masłem. A jeśli nie zabraknie wam odwagi, można tak jak lokalsi, spróbować skałoczepów na surowo.
Mieszkańcy Madery zajadają się także cataplaną, czyli jednogarnkową potrawą, w skład której wchodzą ryby, owoce morza oraz ryż. Jeśli chcemy spróbować tradycyjnej, maderskiej kuchni, możemy zamówić espetadę, czyli pieczony na grillu szaszłyk na gałązce laurowej z wołowiny marynowanej w czosnku i occie winnym. Jest on podawany w charakterystyczny sposób – na haczykach zawieszonych nad stołem.
Popularnym dodatkiem do dań jest bolo de caco, czyli owalny chlebek z dodatkiem słodkich ziemniaków wypiekany na specjalnym bazaltowym kamieniu nazywanym caco. Najczęściej jest podawany z masełkiem czosnkowym.
Madera to również tradycyjne alkohole. Zaskoczeniem nie jest to, że najpopularniejszy trunek nosi nazwę Madera. Jest to wino wzmacnianie najczęściej brandy. W niemal każdym barze na Maderze znajdziemy także ponchę, czyli drink skomponowany na bazie świeżo wyciskanych owoców (najczęściej cytryny lub pomarańczy), miodu oraz rumu Aguardente. Poncha może być zwodnicza, bo mimo słodkiego smaku, ta zrobiona w tradycyjny sposób może być bardzo mocna.
Maderczycy podczas wyjść ze znajomymi często zamawiają również nikitę, czyli koktajl owocowy na bazie ananasa, lodów waniliowych oraz piwa i wina. Chociaż ta mieszanka nie brzmi szczególnie zachęcająco, to smak naprawdę zaskakuje i to na plus.
Nowa mekka surferów?
To, że Madera słynie z pięknych plaż, dla nikogo nie jest tajemnicą. Jak się jednak okazuje, jest też idealnym miejscem dla surferów. Tym, którzy mają już doświadczenie, w szczególności polecana jest północna część wyspy z miejscami takimi jak Sao Vicente czy Porto da Cruz.
Jednak także początkujący amatorzy sportów wodnych znajdą na Maderze coś dla siebie, ponieważ stosunkowo ciepła woda i umiarkowany klimat zachęcają do próbowania swoich sił. Najlepszym wyborem na łapanie pierwszych fal będzie Machico.
Do nietypowych atrakcji, których z pewnością warto spróbować będąc na Maderze z pewnością należy również Carros de cesto. Pod tą tajemniczą nazwą kryje się zjazd specjalnymi, wiklinowymi saniami po asfalcie. W XIX wieku Maderczycy często wykorzystywali ten środek transportu, ponieważ był on niezwykle szybki. Aktualnie jest to już jedynie atrakcja dla turystów.
Polecam także spojrzeć na wyspę z innej perspektywy i skorzystać z możliwości lotu paralotnią. Wrażenia i zapierające dech w piersiach widoki – gwarantowane. A ci, którzy potrzebują dawki adrenaliny, z pewnością powinni próbować canyoningu, podczas którego można schodzić po ukrytych wodospadach i korzystać z uroków naturalnych basenów.
Madera – raj dla miłośników flory
Madera na każdym kroku zachwyca bogactwem występującej tu flory. Subtropikalny klimat sprawia, że roślinność jest niezwykle bujna a jej kolory znacznie bardziej intensywne niż chociażby w kontynentalnej Portugalii. To właśnie tutaj występują naturalne lasy wawrzynowe. W okresie trzeciorzędu były one niezwykle popularne w całej Europie, jednak po epoce lodowcowej niemal całkowicie zniknęły z kontynentu.
W trakcie wędrówek po Maderze uwagę przykuwają niezwykle popularne strelicje królewskie. Spotkamy również wyjątkowe drzewa tulipanowca, które kwitną na pomarańczowo. Wczesną wiosną wyspę upiększają rododendrony, które niekiedy osiągają rozmiary drzew, natomiast jesienią w Funchal pojawiają się kielichy drzewa kapokowego w niesamowicie uroczym, różowym kolorze. Nie można też zapomnieć o „dumie Madery” – jak lokalni mieszkańcy nazywają żmijowca, którego kwiaty charakteryzują się niezwykłą niebieską barwą.
Każdego roku w maju na Maderze organizowany jest Festa de Flor, czyli Festiwal Kwiatów. Lokalni mieszkańcy dekorują ulice Funchal kwiatami, aby uczcić w ten sposób nadejście wiosny. Powstałe w ten sposób roślinne dywany robią imponujący wrażenie.
Madera, czyli wyspa wiecznej wiosny
Madera nie bez przyczyny jest nazywana „wyspą wiecznej wiosny”. Temperatura bardzo rzadko spada tutaj poniżej 13-15 stopni w ciągu nocy. W letnich miesiącach nie doświadczymy upałów – termometry pokazują zazwyczaj maksymalnie 26-28 stopni.
Ci, którzy wybierają się na urlop na Maderę muszą się jednak przygotować na spore pogodowe niespodzianki. Aura potrafi się zmieniać kilkanaście razy w ciągu dnia – od deszczu, po słońce a na dystansie 5-10 km możemy mieć praktycznie każdą porę roku. Deszcze występują głównie w miesiącach jesienno-zimowych – od października do lutego i pod tym względem zdecydowanie „gorsza” jest północna część wyspy.
Czytaj też:
Na widok tych plaż zaniemówisz z wrażenia. Są najpiękniejsze w EuropieCzytaj też:
Ta plaża wygląda jak Karaiby. Ma największy las palmowy w Europie