Koh Phangan to spokojna wyspa położona w południowo-wschodniej części Zatoki Tajlandzkiej. Właśnie na terenie tej przybrzeżnej wysepki doszło do zaskakującego incydentu, którego sprawcami była para turystów Polski.
Tajlandia. Polscy turyści trafili do aresztu
W poniedziałek 28 kwietnia tuż po godzinie 16 czasu lokalnego mieszkańcy Koh Phangan dostrzegli na jednej z głównych ulic obejmującą się parę – mężczyznę oraz kobietę. Nie byłoby w tym niczego szczególnego, gdyby nie fakt, że oboje byli całkowicie nadzy.
Na miejsce natychmiast została wezwana tajska policja. Funkcjonariusze najpierw zrobili polskim turystom zdjęcie, aby mieć do dyspozycji materiał dowodowy, a następnie ich aresztowali. Wcześniej zarówno mężczyzna, jak i kobieta, otrzymali nakaz ubrania się.
Apichart Chansamret, szef policji na Koh Phangan przekazał, że w trakcie składania zeznań podróżni z Polski przekonywali, że nie mieli złych zamiarów. Tłumaczyli, że „zdecydowali się zdjąć ubrania na środku głównej drogi, ponieważ chcieli w ten sposób wyrazić miłość do siebie”. Nie wzięli jednak pod uwagę tego, że w Tajlandii nagość jest przestępstwem, które jest bardzo surowo karane.
Turystom z Polski grożą surowe kary
Za złamanie przepisów dotyczących nagości w miejscach publicznych grozi kara grzywny w wysokości do 5000 batów, co po przeliczeniu na złotówki wynosi około 550 złotych.
W trakcie przesłuchania tajscy policjanci zlecili wykonanie testów na obecność narkotyków lub innych substancji odurzających. Badania dały wynik negatywny. Ostatecznie kobieta przyznała się do winy i zapłaciła mandat. Partner nie poszedł w jej ślady. Mężczyzna nie tylko nie przyznał się do winy, ale zaczął się awanturować na komisariacie. Policjanci postanowili skierować go na badania psychiatryczne.
Co więcej, turyści będą mieć także poważne problemy, ponieważ policja z Koh Phangan wystąpiła o cofnięcie im wiz zezwalających na pobyt, przez co mogą zostać deportowani z zakazem powrotu do Tajlandii.
Czytaj też:
Z Polski do Grecji za 244 zł. Ryanair kusi promocjami przed majówkąCzytaj też:
Pasażerowie mają powody do obaw? Szef PKP Intercity o podwyżce cen biletów