Ma trzy miesiące i już pracuje na lotnisku. Falcia ma ważne zadanie

Ma trzy miesiące i już pracuje na lotnisku. Falcia ma ważne zadanie

Dodano: 
Sokolnik Andrzej Fijałkowski oraz Falcia, nowa pracownica Lotniska Łodź
Sokolnik Andrzej Fijałkowski oraz Falcia, nowa pracownica Lotniska Łodź Źródło: Facebook / Port Lotniczy Łódź
Lotnisko w Łodzi z dumą przedstawiło nowego pracownika. Suczka Falcia będzie dbać o bezpieczeństwo pasażerów. Przeszkoli ją weteran, Falco.

Port Lotniczy Łódź niedawno przedstawił pasażerom nowego pracownika. Tym razem nie chodzi o operatora obsługi naziemnej czy wartownika służby ochrony lotniska, ale o… młodą suczkę.

Falcia będzie pracować na lotnisku

„Poznajcie nową pracownicę łódzkiego lotniska. To Falcia, suczka rasy border collie, która wygrała rekrutację na psa do płoszenia ptaków z drogi startowej. Właśnie rozpoczyna szkolenie pod kierunkiem lotniskowego sokolnika” – przekazano na fanpage’u łódzkiego portu. Nowa pracownica dołączy do zespołu Andrzeja Fijałkowskiego, sokolnika i specjalisty ds. ochrony biologicznej lotniska.

Wybór nie był przypadkowy – do tego odpowiedzialnego zadania długo szukano szczeniaka „po dobrych rodzicach, z odpowiednimi cechami charakteru”. Na początku Falcia zapozna się z 240-hektarowym terenem lotniska i będzie oswajać z samolotami. Później nauczy się reagowania na komendy „stój”, wróć”, „zostań”, „naprzód”, „do samochodu”, „w lewo”, „w prawo”. Na stanowisku zastąpi kilkunastoletniego Falco, który przejdzie wkrótce na emeryturę. Najpierw będzie szkolić następczynię.

facebook

Metoda Border Collie w Polsce

Warto wiedzieć, że Falcia nie narazi ptaków na krzywdę.

„Psy rasy Border Collie to psy pasterskie, które nie gonią zwierząt, by je upolować, ale aby je zaganiać. Nie wyrządzają ptactwu krzywdy. Od pokoleń wykorzystuje się ich naturalne instynkty do zaganiania owiec” – wyjaśniał wcześniej Łukasz Całka, safety manager Portu Lotniczego Łódź, który przedstawiał dziennikarzom psa Falco.

Ptaki stanowią poważne zagrożenie dla samolotów, szczególnie podczas startu. „Zderzenie maszyny rozpędzonej do 250 km/h z kilkukilogramowym ptakiem może wywołać siłę porównywalną do uderzenia półtonowego ciężaru spadającego z wysokości trzech metrów” – informuje TVP3 Łódź.

Obecność dzikich zwierząt na lotniskach stwarza poważne zagrożenie dla nich i dla pasażerów. Z innym problemem od lat mierzy się włoskie lotnisko Fiumicino, przy którym zadomowiło się wiele bezdomnych kotów.

Czytaj też:
Przestraszone zwierzę na pasie startowym. Samolot Ryanair przekierowany
Czytaj też:
Tajemniczy gość na pokładzie samolotu. Pasażerowie nagle zobaczyli łapki

Opracowała:
Źródło: Port Lotniczy Łódź, TVP3, tulodz.pl