Dwie interwencje na lotnisku Chopina w ciągu jednego dnia. Polak i Litwin złamali przepisy

Dwie interwencje na lotnisku Chopina w ciągu jednego dnia. Polak i Litwin złamali przepisy

Dodano: 
Lotnisko Chopina
Lotnisko Chopina Źródło: Shutterstock
W środę 26 listopada funkcjonariusze ze Straży Granicznej Warszawa–Okęcie musieli interweniować aż dwukrotnie. Wszystko przez pasażerów z Polski i Litwy.

Dwóch problematycznych pasażerów w środę 26 listopada zakłóciło porządek na lotnisku Chopina w Warszawie. W obu przypadkach interweniowała jednostka straży granicznej stacjonująca na Okęciu. Jak czytamy na stronie Komendy Głównej, pierwszy incydent dotyczył 29-letniego obywatela Polski odlatującego do Kopenhagi, a drugi obywatela Litwy podróżującego do Toronto.

Polak chciał siłą wtargnąć do samolotu

Czas przeznaczony na odprawę jest ściśle regulowany. Niedawno przekonali się o tym pasażerowie Wizz Air, którzy po zamknięciu bramki próbowali dogonić samolot na płycie lotniska w Kolonii.

Do podobnej, choć nie tak spektakularnej sytuacji, mogło dojść także na lotnisku Chopina w Warszawie. W środę 26 listopada 29-letni Polak próbował siłą wtargnąć do samolotu odlatującego do Kopenhagi. „Mężczyzna samowolnie sforsował drzwi w gejcie, próbując wejść do rękawa prowadzącego do samolotu – mimo że jego rejs odprawiany był w innym miejscu” – informuje Komenda Główna Straży Granicznej. Na miejsce natychmiast wezwano funkcjonariuszy, którzy ukarali pasażera należnym mandatem. Za swoje przewinienie Polak zapłaci 500 złotych.

Żartował, że ma bombę

Tego samego dnia strażników granicznych na nogi postawił także turysta z Litwy. To zdarzenie miało miejsce nie przy bramkach, a już podczas kontroli bezpieczeństwa. Mężczyzna podróżujący do Toronto powiedział pracownikowi kontroli o bombie w swoim bagażu. Gdy został ponownie zapytany o obecność ładunku wybuchowego, nie zaprzeczył. „Na miejsce skierowano funkcjonariusza Straży Granicznej nadzorującego kontrolę bezpieczeństwa, a procedury zostały natychmiast wstrzymane” – czytamy.

Na szczęście po kolejnej analizie obrazu pochodzącego ze skanera nie stwierdzono obecności bomby. Za swój żart Litwin musi jednak odpowiedzieć finansowo – nałożono na niego mandat, a przewoźnik wykluczył go z dalszej podróży do Kanady.

Czytaj też:
To czwarte takie miejsce na lotnisku Chopina. Turyści przychodzą tu przed podróżą
Czytaj też:
To lotnisko kończy z limitem płynów. Turyści bez stresu wezmą nawet 2 litry

Opracowała:
Źródło: strazgraniczna.pl