Jadąc z Warszawy nad Morze Bałtyckie, a dokładnie w okolice Półwyspu Helskiego, przemierza się kilometry drogi ekspresowej S7 lub autostrady A1. Obie prowadzą do obwodnicy Trójmiasta, która następnie – na wysokości Redy – przechodzi w drogę wojewódzką 216. Ten wyjątkowy odcinek o długości ponad 50 km biegnie wzdłuż Zatoki Puckiej aż do końca Półwyspu Helskiego. Przemierzając go, można natknąć się na „swarzewskie palmy”. Rząd wysokich i charakterystycznie przyciętych drzew zaintrygował chyba każdego, kto pokonywał tę trasę. Skąd się tu wzięły i czym tak naprawdę są?
„Swarzewskie palmy” w drodze nad Bałtyk
Niedaleko drogi prowadzącej z Pucka do Władysławowa, na wysokości miejscowości Swarzewo, która znajduje się na wybrzeżu Zatoki Puckiej, można zobaczyć rząd wysokich „swarzewskich palm”. Nie wiadomo, kto wymyślił tę nazwę, ale lokalnej społeczności oraz osobom, które od lat podróżują w te strony, jest ona doskonale znana.
Tym określeniem tytułuje się bowiem rząd kilkunastu drzew, które rosną tuż przy Zatoce Puckiej, i mają specyficzny kształt. Ich pnie są chude i wysokie, są prawie pozbawione gałęzi, a korony zaczynają się wysoko. Jadąc nad morze, można zobaczyć, jak pięknie „pozują” na tle jasnych i niezwykle płytkich wód bałtyckiej zatoki. Można także dojechać do nich drogą równoległą, idącą tuż przy wodzie – jest ona jednak nieutwardzona i nierówna. Pozwala jednak zobaczyć te „palmy” i ich robiącą wrażenie wysokość w pełnej krasie.
Dla osób, które regularnie jeżdżą do Władysławowa lub na Hel, drzewa te oznaczają, że cel podróży jest już blisko. Od Władysławowa dzieli je bowiem ok. 4-5 km, a od Helu ok. 39 km. „Ten widok zawsze zapowiada wspaniałe chwile na półwyspie” – pisze jeden z internautów pod zdjęciem „palm” w sieci.
Wyjątkowe topole nad Zatoką Pucką
W rzeczywistości „swarzewskie palmy” to topole, które są przycinane przez właścicieli tak, by przypominały egzotyczne drzewa lubiące wysoką temperaturę i słońce. Gdyby pozostawić je samym sobie, ich pnie porosłyby gałęziami i liśćmi. Przestałyby one wyglądać jak palmy, ale wciąż na pewno przyciągałyby uwagę turystów.
instagraminstagram
Popularna atrakcja turystyczna nad Bałtykiem
Jeszcze kilkanaście lat temu „swarzewskie palmy” były miejscem, w którym można było znaleźć skarb. Stanowiły bowiem jeden z punktów wykorzystywanych do zabawy, jaką jest geocaching.
„Zapraszam do odwiedzenia interesującego miejsca, jakim jest charakterystyczne wzgórze w okolicach Swarzewa, porośnięte palmami. Miejsce dobrze widoczne na trasie Władysławowo – Puck i pewnie zastanawiające dla każdego uważnego przejeżdzającego turysty. Skrzynka zakopana jest na głębokości około 20 cm, pod kamieniem znajdującym się między trzecią a czwartą w kolejności palmą, licząc od strony północnej. Do jej wykopania potrzebna łopatka, lecz by zacząć kopać trzeba odsunąć sporych gabarytów kamień. Najlepiej wykonać to zadanie w dwie osoby. Skrzynka 1 litr, więc można co nieco schować” – pisano wówczas na jednym z forów internetowych.
Czytaj też:
„Magiczna sosna” nad Bałtykiem. Mało osób wie, gdzie ją znaleźćCzytaj też:
Cud natury nad Bałtykiem. Czegoś takiego turyści jeszcze nie widzieli