Niezwykła niespodzianka na Lotnisku Chopina. Znaleźli gekona w terminalu lotniczym

Niezwykła niespodzianka na Lotnisku Chopina. Znaleźli gekona w terminalu lotniczym

Dodano: 
Gekon
Gekon Źródło:Shutterstock
Na Lotnisku Chopina w Warszawie doszło do niecodziennego spotkania. Z terminalu lotniczego nagle wyłonił się uroczy egzotyczny gekon. Miejscowi strażnicy wkroczyli do akcji.

Egzotyczne zwierzęta często przybywają do nas z zagranicy w bagażach podróżnych. Ostatnio jedna z kobiet przywiozła w ten sposób jaszczurkę z wakacji na Malediwach. Jak było tym razem? Choć gekon okazał się sporą niespodzianką, to jednak wywołał uśmiech na twarzach pracowników Lotniska Chopina. Jak mówili sami funkcjonariusze: „Miejmy nadzieję, że spodoba mu się u nas”.

Gekon na warszawskim lotnisku. To niecodzienny gość

Choć zwierzęta pojawiają się na lotniskach na całym świecie, to w tym przypadku i tak mowa o niecodziennym i ciekawym spotkaniu. Gekona znaleziono między skrzyniami pełnymi zamówionych towarów. Czekał spokojnie w terminalu cargo na to, aż ktoś zwróci na niego uwagę. Pracownicy lotniska śmiali się, że za jaszczurką długa podróż bez luksusów.

Po tym, gdy dokonano niezwykłego odkrycia, na miejsce wezwano odpowiednie służby. Gekonem zajęli się strażnicy miejscy z Ekopatrolu. Zdarzenie uznano za tak ciekawe, że postanowiono podzielić się nim na stronie internetowej Straży Miejskiej.

Gekon na lotnisku w Warszawie

Co wiadomo o znalezionym gekonie? Historii nadano humorystyczny wymiar

Gekon jest rodzajem jaszczurki średniej wielkości. Wielu miłośników gadów marzy o tym, by mieć takiego w swoim terrarium. W środowisku można znaleźć mnóstwo rodzajów tego zwierzęcia. Żyją na wielu wyspach, jednak najliczniej występują m.in. w strefie zwrotnikowej i podzwrotnikowej np. w Ameryce Północnej i Środkowej, Afryce czy Azji.

Gekon znaleziony na warszawskim lotnisku okazał się bardzo sprytny. Jak pisali funkcjonariusze Straży Miejskiej: „Pewien młody, ciekawy świata gekon postanowił wybrać się w podróż życia. Przebiegle nie skorzystał z terminala do odprawy pasażerów, od razu ruszył do terminala cargo, licząc, że nikt go nie zauważy”.

W dalszej części komunikatu dodano, że mały podróżnik nie mógł, niestety, skorzystać z posiłku i napojów przewidzianych dla klasy turystycznej, bo po prostu w cargo takich przyjemności nie ma. Na pocieszenie w ładowni pachniało słodkimi bananami i aromatyczną kawą. Aktualnie zwierzę jest bezpieczne i nie ma żadnych kontuzji. Zostało przewiezione do ośrodka CITES na terenie warszawskiego zoo, gdzie zaopiekowali się nim specjaliści.

Czytaj też:
Trzymał egzotyczne zwierzęta w pudłach w centrum miasta. Interweniowała policja
Czytaj też:
Założył się ze znajomymi, że zje gekona. Kilka dni później nie żył

Opracowała:
Źródło: Straż Miejska w Warszawie/wp.pl