Odszedł „najsmutniejszy” słoń na świecie. Nie zdążył wyjść z niewoli

Odszedł „najsmutniejszy” słoń na świecie. Nie zdążył wyjść z niewoli

Dodano: 
Słoń
Słoń Źródło:Shutterstock
Słonie to bez wątpienia potężne i piękne zwierzęta. Niestety nie zawsze żyją w łatwych i przyjemnych warunkach, które powalają im funkcjonować tak, jak wymagałaby tego natura. Bywa, że do końca swych dni pozostają w niewoli. Tak było z osobniczką na Filipinach. Zmarła kilka dni temu.

Ssak, o którym mowa, to samica o imieniu Mali nazywana również „najsmutniejszym” słoniem świata. Choć od lat starano się, by wyswobodzić ją z niewoli, niestety akcje te nie kończyły się zbyt dużym sukcesem. Sytuacja miała miejsce na Filipinach w zoo w Manili. Teraz wiadomo, że zwierzę zmarło i nie doczekało się szczęśliwych chwil.

Odszedł „najsmutniejszy” słoń świata. Trudne życie nie tylko przez niewolę

Wpływ na to, że życie tzw. najsmutniejszego słonia świata nie było łatwe, miała nie tylko niewola, w której spędził większość swych dni. Negatywne samopoczucie słonicy warunkowały też inne czynniki. Najważniejszym wydarzeniem była śmierć jej wiernego towarzysza Sawy, który odszedł już 23 lata temu. Od 1990 roku Mali była jedynym słoniem na Filipinach i czuła się bardzo samotnie.

Samica urodziła się na Sri Lance w 1981 roku. Przybyła do zoo raptem po tym, jak skończyła 11 miesięcy – podarowano ją w prezencie pierwszej damie kraju Imeldzie Marcos. Mali została atrakcją w zoo na Filipinach na około cztery dekady i nie znała innego terytorium.

O złym stanie zdrowia tzw. najsmutniejszego słonia poinformowało BBC. Zwierzę odczuwało ogromny ból, co potwierdzał lekarz weterynarii. Niestety nie pomogły leki ani witaminy, Mali zmarła we wtorek (28 listopada), kilka godzin po próbach ratowania jej życia. Okazało się, że słonica chorowała na nowotwór.

„Spoczywaj w pokoju, Mali, zasługujesz na o wiele więcej” – pisali w mediach przedstawiciele organizacji People for the Ethical Treatment of Animals (PETA), po tym gdy na jaw wyszły smutne fakty.

Aktywiści chcieli wolności dla „najsmutniejszego” słonia. Nie udało się

Aktywiści zainteresowani losem słonia próbowali zrobić wszystko, co w ich mocy, by wesprzeć go chociaż w ostatnich chwilach życia. Te miał spędzić poza niewolą. Celem wolontariuszy było umieszczenie zwierzęcia w sanktuarium w Tajlandii. O taki przebieg spraw wnioskował nawet brytyjski kompozytor grupy The Beatles Paul McCartney.

Uwolnieniu słonia przeciwne były władze zoo. Argumentowały swą decyzję strachem o jego życie, które spędził w niewoli praktycznie całe. Obawiano się tego, czy poradziłby sobie w innych warunkach i wśród podobnych do siebie towarzyszy. Ostatecznie aktywiści nie dążyli wynegocjować zmiany.

Czytaj też:
Łosie zablokowały ruchliwą ulicę. Nadleśnictwo apeluje o ostrożność
Czytaj też:
Niedźwiadek bawi się balonikiem przy drodze. Nagranie chwyta za serce

Opracowała:
Źródło: BBC