Zatoka Wraku na Zakynthos to jedna z najbardziej wyjątkowych i najczęściej odwiedzanych atrakcji w całej Grecji. Niestety z roku na rok porzucony na plaży statek MV Panagiotis niszczeje. W ciągu ostatnich 10 lat jego rozmiar zmniejszył się co najmniej o połowę, a w przyszłości ta atrakcja może zostać całkowicie zmyta przez fale. Zatoka z wrakiem pozostawała zamknięta dla turystów przez cały sezon wakacyjny w 2023 roku.
43-letni wrak statku może nie wytrzymać kolejnej dekady
Grecka wyspa Zakynthos słynie przede wszystkich z dwóch atrakcji: możliwości oglądania żółwi Caretta Caretta oraz wraku statku porzuconego na plaży Navagio. MV Panagiotis osiadł na mieliźnie ponad 30 lat temu i od tego czasu przyciąga rzesze turystów, którzy mogą podziwiać go z położonego wysoko klifu lub z samej plaży. Niestety, jak donoszą zagraniczne media, atrakcja może w ciągu najbliższych lat całkowicie zniknąć. Na oficjalnym profilu wyspy na Instagramie pojawiły się zdjęcia ilustrujące jej szybką degradację w ostatniej dekadzie. Statek każdego roku zdecydowanie niszczeje i zmniejsza swój rozmiar.
Rząd Grecji musi podjąć działania
Niszczenie wraku postępuje głównie wskutek naturalnych procesów kształtowania brzegu przez fale, a także trzęsień ziemi i osuwisk. Niestety licznie odwiedzający to miejsce turyści również mają wpływ na obecny statku. Mieszkańcy i właściciele turystycznych biznesów wzywają rządzących do podjęcia działań mających na celu ochronę dziedzictwa Zakynthos. Organizowane rejsy (na plażę Navagio można dotrzeć tylko od strony morza) mają niebagatelne znaczenie dla przychodów z turystyki. Burmistrz wyspy Giorgos Stasinopoulos uważa, że naprawą szkód i ochroną zabytku powinno zająć się Ministerstwo Turystyki i Finansów. „Burmistrz proponuje instalację systemu kontrolowanego wejścia z możliwością płatności elektronicznej” – czytamy w artykule serwisu Euronews. Powinny zostać wytyczone specjalne miejsca, z których będzie można podziwiać atrakcję.
Czytaj też:
Byłam na wyspach, które toną. To egzotyczny raj bez prądu i internetuCzytaj też:
Wielkie amerykańskie metropolie zapadają się. Każdego roku zagrożenie rośnie