Przez lata przewinęły się tu tłumy turystów. Wygląda jednak na to, że do kultowego baru U Słonia pod Giewontem nie wróci już żaden głodny miłośnik gór. Tani lokal wraz z rozpoczęciem nowego roku zniknął z mapy miasta. Wszystko przez zbyt wysoki czynsz, który uniemożliwił zachowanie konkurencyjnych cen. Teraz z oferty gastronomicznej będą mogli skorzystać mieszkańcy i turyści odwiedzający Nowy Targ.
Tani lokal znika z Zakopanego
Zjedzenie obiadu w przystępnej cenie w Zakopanem może być nie lada wyzwaniem. Stolica polskich Tatr słynie raczej z paragonów grozy, których zdjęciami oburzeni turyści niejednokrotnie dzielili się w internecie. Nic dziwnego, że znajdujący się lokal U Słonia przez dwanaście lat działalności był jednym z ulubionych miejsc budżetowych gości, którzy po powrocie z Giewontu mieli ochotę na tani, domowy posiłek.
Niestety jego czas wraz z rozpoczęciem 2025 roku oficjalnie dobiegł końca. Drewniany domek przy ulicy Zamoyskiego, w którym serwowano kotlety, placki ziemniaczane czy naleśniki, opustoszał. Wszystko przez zbyt wysoki czynsz, który uniemożliwił właścicielom planowany rozwój restauracji. „Nasz lokal pod Giewontem był malutki i nie był w stanie pomieścić wszystkich, którzy chcieliby zjeść posiłek na miejscu. Dużo osób wychodziło gdy widzieli brak miejsc siedzących. Przez parę lat poszukiwań lokalu na rynku zakopiańskim pojawiały się lokale z takim czynszem, który nie pozwoliłby nam na utrzymanie tak niskich cen, jakie mieliśmy, a przecież na tym najbardziej nam zależało – by sprzedawać obiady na każdą kieszeń dla wszystkich” – mówi właścicielka Ewa Sobota w rozmowie z Tygodnikiem Podhalańskim.
Jest nowa lokalizacja
U Słonia nie znika jednak na dobre. Popularna gastronomia powraca, ale na nieco innych warunkach. Lokal pani Soboty jest od teraz dostępny w położonym 20 kilometrów dalej Nowym Targu. Pani Ewa wierzy, że miłośnicy jej kuchni przyjadą tu nawet z Zakopanego. Patrząc na opinie klientów pod postem o zamknięciu, jest to prawdopodobne. „Każdy mój wyjazd do Zakopanego był nieodłącznie związany z wizytą w waszym malutkim lokalu. Łezka w oku się kręci” – wspomina jeden z gości.
Czytaj też:
Uwaga na trudne warunki w Tatrach. „Ślisko jak na lodowisku”Czytaj też:
Turyści nie przyjadą na ferie do Zakopanego? Mają jeden warunek