Inwazja jaszczurek w wakacyjnym kraju. Niszczą środowisko, straszą mieszkańców i turystów

Inwazja jaszczurek w wakacyjnym kraju. Niszczą środowisko, straszą mieszkańców i turystów

Dodano: 
Legwany na ulicy
Legwany na ulicy Źródło:Shutterstock
Tajlandia, która jest jednym z najpopularniejszych kierunków wakacyjnych, zmaga się z dużym problemem. Zanotowano w niej bowiem inwazję legwanów, które „szaleją” na ulicach i we wsiach. Niszczą środowisko, a do tego sieją postrach.

Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że europejskie miasta zmagają się z plagą pluskiew. Owady zauważono m.in. w środkach komunikacji, w tym w metrze i pociągach dalekobieżnych w Paryżu i w Londynie. Miasta podjęły szereg działań, aby uporać się z pluskwami, ale już zdążyły przestraszyć mieszkańców i turystów. Po drugiej stronie globu notowany jest zupełnie inny problem. Po ulicach Tajlandii przechadzają się legwany, które są chętnie hodowane przez obywateli kraju. Niestety wyrwały się one spod kontroli właścicieli (pojawiają się spekulacje, że mogły zostać wypuszczone) i sieją spustoszenie w regionie.

Inwazja legwanów w Tajlandii

Tajlandia schwytała już ponad 150 „zbuntowanych” legwanów, które sieją postrach w tutejszych wsiach. Napadają na farmy i niszczą lokalne środowisko – podają lokalni urzędnicy.

Jaszczurki, które pochodzą z Ameryki Środkowej oraz Południowej, są coraz bardziej popularne w Tajlandii jako zwierzęta domowe. Te, o których mowa, chodzą na wolności i zagrażają m.in. środowisku naturalnemu. Wszystko dlatego, że są roślinożerne i niszczą wszystko, co napotkają na swojej drodze.

Departament Parków Narodowych, Dzikiej Przyrody i Ochrony Roślin (DNP) podał 21 listopada, że 134 legwany schwytano w dzielnicy Pattana Nikom w Lopburi, około 160 km na północ od Bangkoku. Kolejnych sześć odkryto w Udon Thani na północnym wschodzie kraju, a kolejne 23 w innych częściach Tajlandii.

„Wiele legwanów żyje na wolności w prowincji Lopburi i niszczy produkty rolne. Gwałtownie rosnąca liczba ma wpływ na środowisko i systemy ekologiczne, powodując problemy dla lokalnej ludności” – stwierdzono w oświadczeniu DNP.

Jaszczurki sieją postrach wśród ludzi

Złapane legwany, które mogą osiągać nawet 1,5 m długości, będą przetrzymywane w centrach dzikiej przyrody, w tym w Nakhon Nayok na północny wschód od Bangkoku. Nie wiadomo, czy uciekły, czy też zostały wypuszczone przez swoich właścicieli.

Departament podał, że około 260 osób w 61 prowincjach poinformowało urzędników, że posiada legwany. Łącznie mowa o ponad 3600 jaszczurek.

Na początku tygodnia urzędnicy zakazali importu łuskowatych stworzeń ze względów środowiskowych. Osoby, które naruszą ten zakaz, mogą ponieść surową karę – grozi im maksymalnie 10 lat więzienia i grzywna w wysokości do 1 miliona bahtów (ok. 113 tys. zł).

Czytaj też:
Pluskwy w kolejnym europejskim mieście. Pojawiły się w transporcie publicznym
Czytaj też:
„Jelenie zombie” w popularnym parku narodowym. Urzędnicy alarmują

Opracowała:
Źródło: The Straits Times