Turysta chciał polecieć z Katowic na Maderę. Nagle napadł na funkcjonariusza

Turysta chciał polecieć z Katowic na Maderę. Nagle napadł na funkcjonariusza

Dodano: 
Lotnisko
Lotnisko Źródło:Shutterstock
To miała być zwykła odprawa z Katowic na Maderę, niestety cały proces utrudnił jeden z podróżnych. Agresywny, pijany i pod wpływem substancji psychoaktywnych zaczął atakować strażnika.

O porcie Katowice-Pyrzowice jest głośno z wielu powodów. Jednym z nich jest nowe otwarcie długo wyczekiwanej trasy kolejowej, dzięki której pociągiem mamy szansę dojechać aż pod sam port. Teraz niestety media obiegły przykre wieści. Chodzi o turystę, który zakłócił spokój i napadł na funkcjonariusza Straży Granicznej.

Turysta zaatakował funkcjonariusza. Miał lecieć na Maderę

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło 12 grudnia na lotnisku w Katowicach. Funkcjonariusze Straży Granicznej patrolowali strefę ogólnodostępną dla podróżnych, gdy nagle przy terminalu A zauważyli pracownika portu lotniczego próbującego opanować silnie pobudzonego mężczyznę. Niezbędna była interwencja.

Agresorem okazał się 31-letni Norweg. Jak podała Straż Graniczna, obywatel był pijany, a później w jego organizmie wykryto też substancję czynną występującą w marihuanie i leki uspokajające. Szybko wyszło na jaw, że mężczyzna przebywa na lotnisku od dłuższego czasu, bo chciał polecieć na Maderę. Niestety przez jego stan, nie został wpuszczony na pokład.

Gdy funkcjonariusze zaczęli rozmawiać z Norwegiem, zrobiło się groźnie. Cudzoziemiec zaczął krzyczeć, mówić do siebie, wypowiadać obelżywe słowa oraz pokazywać funkcjonariuszom wyciągnięty środkowy palec. Podczas tego zachowania mężczyzna nagle kopnął jednego z mundurowych, wtedy doszło do zatrzymania.

Zamiast lotu na Maderę, kara

Po tym, jak agresor zaatakował strażnika, funkcjonariusze obezwładnili go i zastosowali środki przymusu bezpośredniego w postaci kajdanek. Niestety to też nie uspokoiło mężczyzny i ten nadal zachowywał się w nieodpowiedni sposób. Norwega przewieziono do pomieszczeń służbowych SG w celu przeprowadzenia dalszych czynności.

Po dokładnych wynikach badań, do których przymuszono mężczyznę, na jaw wyszło, że w organizmie miał substancje THC, BDZ oraz 1,92 promila alkoholu. Po wszystkim turystę osadzono w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych w Bytomiu. Oczywiście nie obędzie się bez kary. Jak podaje Straż Graniczna, przepisy chronią życie i zdrowie funkcjonariusza publicznego. Zgodnie z art. 222 § 1 Kodeksu Karnego „Kto narusza nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3”.

Czytaj też:
Dwóch pasażerów wyprowadzonych z samolotu tego samego dnia. Nie chcieli słuchać poleceń
Czytaj też:
Pasażer w pociągu wpadł w szał. Wybił szybę, a wcześniej wyjął nóż

Opracowała:
Źródło: slaski.strazgraniczna.pl