Stewardesa oblała pasażera gorącą kawą. Nie udzielono mu pomocy

Stewardesa oblała pasażera gorącą kawą. Nie udzielono mu pomocy

Dodano: 
Stewardesa serwuje posiłki i napoje w samolocie/zdj. poglądowe
Stewardesa serwuje posiłki i napoje w samolocie/zdj. poglądowe Źródło:Shutterstock
Podczas lotu po Tajlandii podróżny doznał poważnych obrażeń przez incydent z kawą. Nikt nie zaproponował mu pomocy i trafił do szpitala. Teraz linie lotnicze oświadczyły, że są skłonne pokryć koszty leczenia.

Ten lot liniami Thai Airways pewien pasażer zapamięta na długo. Podczas podróży z Bangkoku do Chiang Mai w Tajlandii doszło do niebezpiecznego incydentu, z którego podróżny wyszedł z obrażeniami. Stewardesa oblała go gorącą kawą. Mężczyzna doznał oparzeń drugiego stopnia, ale nie mógł liczyć na pomoc personelu pokładowego.

Stewardesa oblała pasażera kawą

Podczas lotu liniami Thai Airways pasażer doznał obrażeń po tym, jak stewardesa przypadkowo oblała go gorącą kawą. Linia lotnicza prowadzi dochodzenie w sprawie incydentu i współpracuje z podróżnym, którego dotyczy sprawa, aby dowiedzieć się więcej na temat zdarzenia. Pasażer powiedział, że opuścił samolot z poparzeniami drugiego stopnia, a wcześniej nie udzielono mu pomocy.

Przewoźnik Thai Airways oświadczył, że jest skłonny pokryć koszty leczenia rannego pasażera.

Niebezpieczny incydent na pokładzie samolotu

Pasażer podzielił się swoją historią na Facebooku wkrótce po wylądowaniu. Podróżował on między Bangkokiem a Chiang Mai w Tajlandii. Samolot był pełny, a osoba podróżująca siedziała na środkowym miejscu w rzędzie. Podczas lotu załoga pokładowa serwowała m.in. kawę. Gdy jedna ze stewardes próbowała podać napój pasażerowi siedzącemu przy oknie, filiżanka z kawą spadła na mężczyznę w środku, powodując poważne oparzenia ciała i ramion.

Według Bangkok Post kawę podawano ręcznie, a nie, jak to zwykle bywa, na tacy. Pasażer twierdził, że personel pokładowy nie udzielił mu pierwszej pomocy, a jedynie zalecił umycie się zimną wodą ze zlewu w łazience. Nikt nie zaproponował mu lodu, ale on sam o niego poprosił.

Po wylądowaniu personel Thai Airways nie towarzyszył poszkodowanemu. To władze lotniska zorganizowały przewiezienie go do szpitala, gdzie udzielono mu pomocy z powodu odniesionych obrażeń. Co ciekawe, do odpowiedzialności poczuwał się inny pasażer – ten, który podczas wypadku siedział przy oknie i miał odebrać swoją kawę. Był bardzo zaniepokojony i towarzyszył mężczyźnie do szpitala.

Ranny pasażer twierdzi, że poinformowano go, że nie będzie mógł ubiegać się o odszkodowanie. Z jego postu wynika, że członek personelu pokładowego powiedział mu, że na pokładzie nie ma kamer, a zatem nie ma dowodu, i zasugerował, aby domagał się odszkodowania od... klienta, który zamówił kawę! Ostatecznie jednak linie przeprosiły podróżnego i powiedziały, że pokryją koszty jego leczenia.

Czytaj też:
Pasażerowie Ryanaira utknęli na lotnisku. Samolot miał 24-godzinne opóźnienie
Czytaj też:
Bardzo silny wiatr na lotnisku. Podmuchy obróciły jeden z samolotów

Opracowała:
Źródło: Simple Flying