Ryanair według rankingu FlightRight dotyczącym najczęściej spóźniających się samolotów zajmuje dopiero 21. miejsce wśród 25 badanych europejskich linii lotniczych. Ten lot zdecydowanie należał więc do jednych z najbardziej pechowych w historii taniego przewoźnika. Podróżni otrzymywali kolejne powiadomienia o przedłużającym się opóźnieniu lotu z Teneryfy do Manchesteru. Ostatecznie turyści na powrót do domu czekali 24 godziny.
Lot Ryanair został niespodziewanie zawrócony
Na świecie są prawdopodobnie gorsze miejsca, by utknąć na całą dobę, niż słoneczna Teneryfa, jednak pasażerom lotu Ryanair FR4331 zdecydowanie nie było do śmiechu. Samolot, który 16 grudnia wystartował z lotniska w południowej części wyspy, został zawrócony po niecałych 30 minutach lotu w kierunku Machchesteru z powodu niesprecyzowanej usterki technicznej. Chwilowy problem zamienił się w długie godziny oczekiwań zakończone koczowaniem na lotnisku i kolejnymi informacjami o przekładanym starcie. Pasażerom udało się odlecieć do domu dopiero w niedzielę, 17 grudnia.
Pasażerom zagwarantowano hotel, ale i tak musieli czekać na lotnisku
Po powrocie na lotnisko na Teneryfie, na klientów linii czekał specjalnie przygotowany hotel. Podróżni zostali powiadomieni o ponownej godzinie odlotu, która została przełożona z 18:55 na 8:00 rano kolejnego dnia. Turyści, którzy następnego poranka planowo udali się na lotnisko, byli zmuszeni przeżyć kolejne jedenaście godzin oczekiwania na połączenie. „Pasażerom powiedziano, że ich lot do domu został dodatkowo opóźniony do 13:00, po czym w kolejnym SMS-ie poinformowano ich, że został przesunięty na 16:00, a następnie ponownie na 19:00 – prawie 24 godziny po pierwotnym planowanym powrocie” – podaje serwis manchestereveningnews.com.
Podróżni byli wściekli i zmęczeni. „Ludzie, w tym osoby starsze i rodziny z małymi dziećmi, czekali cały dzień na lotnisku. Nie mieliśmy absolutnie żadnego kontaktu z Ryanairem. To był chaos” – opowiada jedna z pasażerek. Jak się okazuje, pasażerowie finalnie polecieli innym samolotem. „Ponieważ 17 grudnia inżynierowie kontynuowali przegląd samolotu, odlot został przesunięty o cały dzień. Aby zminimalizować niedogodności, podjęto decyzję o nieopóźnianiu dalszej godziny startu. Pasażerowie zostali przekierowani na następny dostępny lot do Manchesteru tego samego dnia. Podróżnym wydano kupony na posiłek na czas oczekiwania i przez cały dzień informowano ich o opóźnieniu za pomocą wiadomości SMS" – tłumaczy przewoźnik.
Czytaj też:
Ogromny zwrot pieniędzy dla pasażerów linii lotniczej. Wszystko przez zmianę zasadCzytaj też:
Siedem godzin opóźnienia lotu, który i tak został odwołany. Pasażerowie nie dostali nawet wody