„Kulig za samochodem? Co na to prawo i zdrowy rozsądek?” – takie pytanie zadała internautom mł. insp. Małgorzata Sokołowska, która na Facebooku prowadzi profil o nazwie „Z pamiętnika policjantki”. To właśnie dzięki umieszczonemu tam postowi możemy dowiedzieć się, że niektórzy Polacy decydują się na brawurową i mało bezpieczną atrakcję. W ferie zimowe robili to wiele razy, a teraz są ostrzegani.
Turyści bawią się w niebezpieczny sposób. Policjantka ostrzega
Choć niektórzy na samą myśl o ciągnięciu sanek za samochodem mają dreszcze, inni nie mogą się doczekać takiej zabawy. Teraz, gdy ferie zimowe trwają w najlepsze, wielu Polaków spędzających m.in. czas w górach, decyduje się na nietypową rozrywkę. Organizują kuligi, które mogą przynieść więcej szkody niż pożytku.
Na nieodpowiedzialne działania zwróciła uwagę wspomniana policjantka Małgorzata Sokołowska. W swoim facebookowym poście informuje ona jasno: „Kulig za samochodem na drodze publicznej jest nie tylko niedozwolony, ale przede wszystkim niebezpieczny”. Dodała również, że organizatorowi takiego kuligu grozi mandat i punkty karne.
Łączą samochód z sankami. Zabronione kuligi kończą się tragicznie
Organizowanie niebezpiecznych kuligów na drogach publicznych z użyciem sanek i samochodu wiele razy miało fatalne skutki. Małgorzata Sokołowska zwraca uwagę, że zdarzenia z ostatnich lat pokazują, że nielegalne zabawy kończą się poważnymi obrażeniami, a nawet śmiercią. Czasem wystarczy chwila nieuwagi lub zbyt duża prędkość czy gwałtowne hamowanie. W wyniku takich działań możemy wylądować co najmniej w szpitalu.
Zamiast zabaw w niebezpiecznych miejscach warto wybrać do tego odpowiednie i spokojne przestrzenie. Lepiej nie organizować kuligu na własną rękę, lecz skorzystać z bezpiecznych zorganizowanych atrakcji tego typu, gdzie sanie ciągną m.in. konie poganiane przez uprawnionego do tego jeźdźca czy przewodnika. Dzięki przestrzeganiu zasad zafundujemy równie ciekawe, a jednak bezpieczne ferie zimowe.
Osoby, które miały okazję czytać post opublikowany na stronie „Z pamiętnika policjantki”, również ostrzegały innych i dzieliły się refleksjami. „Pełna zgoda. To taka sama głupota, jak chodzenie po kruchym lodzie na jeziorze matki z dzieckiem w wózku, to społeczeństwo głupieje w zastraszającym tempie, z roku na rok jest coraz gorzej pod tym względem” – pisał jeden z mężczyzn. Niestety nie zabrakło też śmiechów i lekceważenia w stylu: „Wiemy, że nie wolno, dlatego robimy to szybko”. Tego typu komentarze tylko utwierdzają w tym, że problem wciąż występuje i jest bardzo poważny.
Czytaj też:
Policja na stokach w Polsce. Turyści muszą przygotować się na kontroleCzytaj też:
Jak uniknąć kary za jazdę bez kasku na nartach? Poznaj zasady bezpieczeństwa na stoku i ciesz się urlopem!