Rajskie wyspy niebezpieczne dla turystów? Tylko w tym roku doszło tu do 18 morderstw

Rajskie wyspy niebezpieczne dla turystów? Tylko w tym roku doszło tu do 18 morderstw

Dodano: 
Bahamy
Bahamy Źródło:Shutterstock
Wybieracie się zimą na Karaiby? Jeżeli tak, koniecznie przeczytajcie o niebezpiecznym zjawisku, jakie tu zaobserwowano. Okazuje się, że od początku 2024 roku doszło tu do już 18 morderstw.

Karaiby to region składający się z Morza Karaibskiego, tamtejszych wysp oraz otaczających je wybrzeży. Położony jest na południowy wschód od Zatoki Meksykańskiej i kontynentalnej Ameryki Północnej, na wschód od Ameryki Centralnej i na północ od Ameryki Południowej. W jego skład wchodzą m.in. Kuba, Haiti, Jamajka, Barbados, Dominikana czy Bahamy. I to właśnie ten rejon jest chętnie wybierany na zimowe wakacje przez turystów z całego świata. Niestety w ostatnim czasie nie jest on najbezpieczniejszy dla przyjezdnych. Władze ostrzegają turystów przed wyprawą na szczególnie jeden archipelag.

Ostrzeżenia dla turystów. Władze apelują, by nie jechać na Bahamy

Ambasada USA na Bahamach wydała ostrzeżenie dotyczące bezpieczeństwa turystów. Wyspiarski kraj nie jest obecnie zbyt bezpieczny dla przyjezdnych. Wszystko przez 18 morderstw, do których doszło w styczniu 2024 roku. Stoją za nimi gangi, które mogą zagrażać przyjezdnym.

Obawy dotyczące bezpieczeństwa osiągnęły taki poziom, że urzędnicy amerykańscy twierdzą, że ludzie nie powinni nawet próbować „fizycznie przeciwstawiać się” okradaniu.

„Morderstwa miały miejsce o każdej porze, także w biały dzień, na ulicach” – napisała ambasada w komunikacie, zalecając również zachowanie „szczególnej ostrożności” we wschodniej części stolicy Bahamów, Nassau.

Ambasada twierdzi również, że Amerykanie powinni zachować szczególną czujność w nocy.

Departament Stanu USA, który w piątek wprowadził dla Bahamów ostrzeżenie o „zachowaniu zwiększonej ostrożności”, zauważył, że niebezpieczeństwo utrzymuje się na obszarach turystycznych i nieturystycznych.

Bahamy zmagają się z większym problemem

Według „Nassau Guardian” premier Philip Brave Davis odniósł się w zeszłym tygodniu do przerażającej przemocy, mówiąc, że będą blokady dróg i zostaną podjęte tajne działania policji w celu powstrzymania kryzysu.

„Może to spowodować, że spóźnicie się na swoje spotkania lub opóźnią się wasze inne plany, ale jest to niewielka cena za zbiorową korzyść polegającą na zwiększeniu bezpieczeństwa naszych ulic i zapobieganiu morderstwom oraz innym brutalnym przestępstwom” – powiedział.

Okazuje się jednak, że nie tylko gangi zagrażają turystom. Problemem jest również nieuregulowana działalność rekreacyjna na jednostkach pływających.

„Operatorzy komercyjnych jednostek pływających mają swobodę w prowadzeniu swoich statków niezależnie od prognoz pogody; doszło już w tym zakresie do obrażeń i ofiar śmiertelnych” – podają lokalne media.

Na początku tego tygodnia Departament Stanu podniósł alarm także dla pobliskiej Jamajki – z poziomu trzeciego na czwarty – i zaapelował do turystów, aby ci ponownie rozważyli podróż.

„Przestępstwa z użyciem przemocy, takie jak włamania do domów, napady z bronią w ręku, napaści na tle seksualnym i zabójstwa, są powszechne” – ostrzega departament. „Często zdarzają się napaści na tle seksualnym, także w kurortach all inclusive” – dodano.

Czytaj też:
Mroczna strona turystyki w Tajlandii. Chodzi o słonie
Czytaj też:
Największy wycieczkowiec świata wypłynął. Na pokładzie m.in. 7 basenów

Opracowała:
Źródło: The New York Post