Chociaż sylwester już dawno za nami, niektórzy wciąż znajdują powody do świętowania. Nie wszystkie miejsca nadają się do hucznej zabawy, a w szczególności do korzystania z materiałów pirotechnicznych. Lekkomyślni polscy turyści urządzili w tym roku pokaz fajerwerków nad Doliną Pięciu Stawów. Teraz na popularnej plaży na Bali doszło do odpalenia ogni w pobliżu mieszkających tam żółwi.
Fajerwerki przestraszyły żółwie
Tegoroczny sylwester na Bali był wielkim wyzwaniem dla zamieszkujących wyspę licznych gatunków zwierząt, które przez kilka dni musiały funkcjonować we wzmożonym hałasie spowodowanym organizowanymi imprezami. Mimo, że czas noworocznego świętowania już dawno się zakończył, turyści nie mogą narzekać na brak miejsc do zabawy. Niektóre z miejskich imprez odbywają się także na plażach, bez poszanowania dla znajdującej się tam fauny i flory. Do jednej z takich zabaw doszło pod koniec stycznia na plaży Legian położonej pomiędzy miejscowościami Kuta i Seminyak. Na opublikowanym na Instagramie filmiku widać, jak przerażone żółwie uciekają przed hałasem rozbłyskujących na niebie fajerwerków. Nie wiadomo, czy za ich puszczanie odpowiada organizator, czy turyści, którzy wzięli udział w imprezie.
Miasto apeluje do turystów
Okazuje się, że odpalanie fajerwerków w większości miejsc na Bali jest nielegalne, a turystów i mieszkańców, którzy dopuszczają się tego typu wykroczeń, czeka surowa kara. „Dokładając wszelkich starań, aby chronić ekosystem żółwi, tradycyjna wioska Legian wprowadziła surowy zakaz odpalania fajerwerków na plaży Legian w dystrykcie Kuta. Osoby, które nie zastosują się do tego zakazu, zostaną ukarane karą grzywny w wysokości 2 milionów rupii (około 500 złotych)” – czytamy w opisie postu zamieszczonego na profilu Canggu Community. Prawo zostało wprowadzone na prośbę Agusa Dharma, prezesa organizacji opiekującej się plażą i lęgami żółwi.
Czytaj też:
Wieloryb podpłynął tak blisko, że turyści mogli go pogłaskać. Zwierzę nie żyjeCzytaj też:
Przybysz z Azji w warszawskim mieszkaniu. Wezwano strażników