Bartek Ziemski i Oswald Rodrigo Pereira 14 kwietnia wylecieli do Nepalu. Ich celem jest zdobycie, a następnie zjechanie ze szczytu Kanczendzangi (8586 metrów n.p.m.) trzeciej najwyższej góry świata, po Mount Evereście i K2. To ostatni ośmiotysięcznik, który nie posiada udokumentowanego zjazdu narciarskiego. Wiosenna ekspedycja została zaplanowana na najbliższe dwa miesiące.
Historyczna wyprawa Polaka
Kanczendzanga znajduje się we wschodniej części Himalajów, na granicy Nepalu i Indii. Imponująca wysokość 8586 metrów n.p.m. plasuje ją na trzecim miejscu wśród najwyższych gór na ziemi. Pierwsze zdobycie latem miało miejsce 25 maja 1955 roku przez brytyjską wyprawę z udziałem George’a Banda i Joe Browna, a 11 stycznia 1986 historycznego zimowego wejścia dokonali Polacy – Jerzy Kukuczka i Krzysztof Wielicki. W maju 1992 roku na Kanczendzandze zaginęła utytułowana polska himalaistka, Wanda Rutkiewicz. Na szczycie pojawiła się także Kinga Baranowska, która w 2009 roku stała się czwartą kobietą świata, której udało się zdobyć górę. Teraz przyszedł czas na napisanie kolejnych stron historii przez uzdolnionego Polaka. Bartek Ziemski zamierza zjechać na nartach ze szczytu góry, czego wcześniej nie dokonał nikt inny na świecie.
Zjazd na nartach z Kanczendzongi
14 marca 2024 roku skialpinista Bartek Ziemski wraz z filmowcem górskich Oswaldem Rodrigo Pereirą udali się do Nepalu, aby dokonać pierwszego udokumentowanego zjazdu z Kanczendzangi. Ta dwójka pracowała ze sobą już w przeszłości, kiedy Ziemski po raz pierwszy w historii zjechał ze szczytu Dhaulagiri (8167 metrów n.p.m.), a Pereira nagrał jego wyczyn, z którego powstał prezentowany na międzynarodowych festiwalach film „The Silent Escape”. Wspinacze planują zdobyć Kanczendzangę bez pomocy szerpów i butli tlenowych. Po udanym zjeździe dwuosobowy team ma przemieścić się do bazy pod ośmiotysięcznikiem Makalu. Cała ekspedycja potrwa w sumie prawie dwa miesiące.
Czytaj też:
Polak wbiega na najwyższe góry świata. „Moim największym problemem jest to, że nigdy się nie poddaję”Czytaj też:
Na wschodzie słońca na Rysach, a na zachodzie na Helu. Polak wykonał nietypowy challenge