Toksyczne odpady na popularnej plaży. To miejsce w wakacyjnym raju w Europie

Toksyczne odpady na popularnej plaży. To miejsce w wakacyjnym raju w Europie

Dodano: 
Plaża w Chorwacji
Plaża w Chorwacji Źródło:Shutterstock
Turyści pokochali Chorwację za jej bajkową scenerię, ciepłe morze i piękne plaże. Niestety okazuje się, że niektóre z nich mogą być skażone. Z doniesień wynika, że mają się na nich znajdować toksyczne odpady.

Chorwacja to jeden z ulubionych wakacyjnych krajów wśród turystów nie tylko z Europy, ale również ze świata. To tu mogą wypocząć w jednym z najpiękniejszych miejsc na Starym Kontynencie. Niestety w ostatnim czasie media obiegły informacje, że na chorwackich plażach mogą znajdować się toksyczne odpady. Czy turyści są bezpieczni podczas zażywania kąpieli słonecznych i brodzenia w morzu?

Plaża w Chorwacji skażona?

Władze od lat miał być świadome tego, że plaża w Chorwacji jest skażona toksycznymi odpadami. Do chwili obecnej nie została ona ani oczyszczona, ani wyłączona z użytku. Z doniesień niemieckich mediów wynika, że wczasowicze i dzieci opalały się i kąpały w pobliżu w towarzystwie rakotwórczego azbestu.

O którym miejscu mowa? Chodzi o publiczną plażę w miejscowości Solin, niedaleko Splitu. Ma być ona od kilkudziesięciu lat zanieczyszczona toksycznymi odpadami. Plaża Koszyce znajduje się w popularnej wśród turystów dzielnicy Vranjic, zwanej także „Małą Wenecją”. Zaniepokojeni mieszkańcy od lat ostrzegają, że zarówno urlopowicze, jak i miejscowi leżą na plaży, a dzieci bawią się w piasku, nie wiedząc, że mają kontakt z rakotwórczymi odpadami azbestowymi.

Marijana Grubić, przewodnicząca inicjatywy „Mjesto koje hoće živjeti 2020” („Miejsce, które chce żyć”), walczy o zamknięcie plaży. Chce, aby postawiono znaki ostrzegawcze i rozpoczęto prace remontowe. Do tej pory nic w tej sprawie nie zrobiono, trwa tylko spór o to, kto jest za wszystko odpowiedzialny.

Groźne odpady

Odpady mają pochodzić z cementowni, która odprowadzała je bezpośrednio do morza. Obiekt został zamknięty lata temu, ale nie ma żadnego prawnego następcy, który mógłby odpowiedzieć za "grzechy" środowiskowe i ich eliminację.

„Inspekcje, ministerstwa, państwowy organ nadzoru i agencja ochrony środowiska zamierzają opóźnić rozwiązanie tego problemu o kolejne 15 lat” – mówi Grubić.

Według Agencji Ochrony Środowiska część przybrzeżna naprzeciw fabryki została oznaczona jako „czarny punkt” w planie gospodarki odpadami na lata 2023-2028. Miejsce opisano jako: „obszar silnie zanieczyszczony odpadami powstałymi po długim okresie niewłaściwego unieszkodliwiania odpadów, który w związku z tym wymaga rekultywacji”.

W trakcie badań przeprowadzonych w 2019 roku ustalono, że przyczyną skażenia w tym miejscu jest ściśle związany gruz budowlany zawierający azbest.

Ponieważ jednak nieruchomość częściowo znajduje się na obszarze morskim, aby otrzymać pozwolenie na zrobienie z nią czegokolwiek, należy spełnić ramy prawne dotyczące obszarów morskich i portów morskich – wyjaśnia organ. Procedurę uzyskania pozwolenia wszczął okręg splicko-dalmatyński. Do wydania pozwolenia na budowę wymagana jest decyzja o szczególnym przeznaczeniu nieruchomości morskiej. Rozpoczęcie prac remontowych planowane jest po wydaniu pozytywnego dekretu oraz zatwierdzeniu dofinansowania UE i przeprowadzeniu postępowania o udzielenie zamówienia publicznego.

Do tego czasu prawdopodobnie nie będzie ani znaków ostrzegawczych, ani płotu wokół plaży, bo organ odpowiedzialny za ochronę środowiska również zwraca uwagę, że nie będzie to należało do ich obowiązków.

Czytaj też:
Oto 5 najpiękniejszych plaż w pobliżu europejskich stolic. Te miejsca was zaskoczą
Czytaj też:
Taniej i znacznie bliżej. Turyści pokochali „Malediwy Morza Śródziemnego”

Opracowała:
Źródło: Kleine Zeitung