Rekord temperatury pobity. Lato 2023 było najgorętsze od 2 tysięcy lat

Rekord temperatury pobity. Lato 2023 było najgorętsze od 2 tysięcy lat

Dodano: 
Letni zachód słońca
Letni zachód słońca Źródło:Shutterstock
Kolejny niechlubny rekord został pobity. I znów chodzi o temperaturę. Tak upalnego lata, jak to w 2023 roku, nie było na Ziemi od dwóch tysięcy lat. A w 2024 roku może być jeszcze gorzej.

Naukowcy twierdzą, że w niektórych częściach świata lato 2023 r. było najgorętsze od... 2 tysięcy lat. Zeszłoroczne upały pobiły rekordy miejskie, regionalne, a nawet krajowe. Specjaliści nazwali odkrycie, „alarmującym” i prognozują, że w tym roku może być tak samo źle lub nawet gorzej.

Lato najgorętsze od 2 tysięcy lat

Globalne dane pokazały, że ubiegłe lato było najgorętsze w historii. Takiego ustalenia dokonała unijna organizacja zajmująca się obserwacją zmian klimatycznych, Copernicus. Jednak nowe badanie, opublikowane we wtorek w Nature, sięga jeszcze dalej wstecz, wykorzystując zarówno zaobserwowane, jak i zrekonstruowane temperatury z poprzednich stuleci.

Na podstawie tej analizy naukowcy wykazali, że upał w 2023 roku na półkuli północnej nie ma sobie równych. Według ich ustaleń w tym regionie lato było najcieplejsze w ciągu ostatnich 2000 lat o ponad 0,5 stopnia Celsjusza.

Współautor badania, Ulf Büntgen z Uniwersytetu w Cambridge, stwierdził w komunikacie prasowym, że ubiegły rok był „wyjątkowo gorący”, ale prawdziwy rozmiar tego upału widać, gdy spojrzymy wstecz na dane historyczne. „Patrząc na długą historię, można zobaczyć, jak dramatyczne jest globalne ocieplenie. (...) Tendencja ta będzie się utrzymywać, jeśli radykalnie nie zmniejszymy emisji gazów cieplarnianych” – dodał.

Analiza zaskakuje

W badaniu porównano temperatury w czerwcu, lipcu i sierpniu 2023 r. z temperaturami w tych samych miesiącach w 536 roku n.e. – roku, który jeden z historyków nazwał „początkiem jednego z najgorszych okresów do życia, jeśli nie najgorszym”. Zapoczątkował on najzimniejszą dekadę od tysiącleci z powodu poważnych erupcji wulkanów. Różnica między najzimniejszym latem a ostatnim najcieplejszym wyniosła aż 3,93 stopnia Celsjusza.

Niektórzy twierdzą, że klimat samoistnie ulega ciągłym zmianom, ale główny autor Jan Esper z Uniwersytetu Jana Gutenberga w Moguncji w Niemczech stwierdził, że choć to prawda, tak naprawdę różnicę robi ciągła emisja gazów cieplarnianych. Spalanie paliw kopalnych, takich jak ropa naftowa i węgiel, powoduje uwalnianie gazów zatrzymujących ciepło słoneczne w atmosferze, stale podnosząc średnią temperaturę. Kiedy połączy się to z naturalnymi zjawiskami pogodowymi, takimi jak El Niño, które ma miejsce, gdy temperatura powierzchni nad Pacyfikiem wzrasta, wpływ ten jest większy.

„Skończyło się to na dłuższych i bardziej dotkliwych falach upałów oraz przedłużających się okresach suszy” – powiedział Esper. „Patrząc na szerszy obraz, widać, jak pilna jest natychmiastowa redukcja emisji gazów cieplarnianych”.

Eksperci od dawna ostrzegali, że świat musi podjąć działania, aby spróbować ograniczyć globalne ocieplenie do 1,5 stopnia Celsjusza w porównaniu z czasami przedindustrialnymi. Ponadto oczekuje się, że skutki rosnących temperatur, w tym częstsze i intensywniejsze susze, huragany i powodzie, znacznie się nasilą, powodując globalne migracje, niedobory żywności i inne problemy.

Na podstawie ostatnich obserwacji naukowcy odkryli, że półkula północna mogła już ten wynik przekroczyć. Temperatury na półkuli zeszłego lata były o 2,07 stopnia Celsjusza wyższe niż średnie temperatury w latach 1850-1900.

To alarmujące odkrycie pokazuje nie tylko, że rok 2023 był najcieplejszym w historii latem na półkuli północnej, ale także, że Porozumienie paryskie z 2015 r. w sprawie ograniczenia globalnego ocieplenia do 1,5°C nie ma już racji bytu.

W swoich badaniach naukowcy odkryli „niespójności” i niepewność w temperaturach bazowych, które eksperci wykorzystywali do śledzenia wzrostu temperatury. Problemy te wynikały głównie z braku zapisów stacji w bardziej odległych rejonach świata i „nieodpowiednio osłoniętych termometrów” – twierdzą naukowcy. Na podstawie własnych badań odkryli, że w czasach przedindustrialnych było rzeczywiście chłodniej, niż sądzono, biorąc pod uwagę dłuższe okresy zimne. Mając to na uwadze, odkryli, że różnica temperatur między tym okresem a latem ubiegłego roku była jeszcze większa i wyniosła 2,20 stopnia Celsjusza.

Naukowcy zauważyli, że ich ustalenia opierają się w dużej mierze na temperaturach panujących wyłącznie na półkuli północnej, ponieważ dane dla półkuli południowej były skąpe w analizowanych okresach. Stwierdzili również, że region inaczej reaguje na zmiany klimatyczne, ponieważ w południowej części globu przeważają oceany.

Czytaj też:
Szykuje się kolejny wakacyjny hit? W tym mieście w Europie słońce świeci przez 3 tys. godzin w roku
Czytaj też:
Nie ma tu żadnego lądu, nie obowiązuje żaden czas. Tego nie wiecie o biegunie północnym

Opracowała:
Źródło: CBS News