Majowa pogoda rozpieszcza w tym roku Polaków, ale w ostatnim czasie, akurat po rozpoczęciu długiego weekendu, nieco się pogorszyła. W czwartek w całym kraju niebo było zachmurzone, a miejscami występowały groźne zjawiska atmosferyczne. W niektórych regionach pojawiły się burze i grad, a w innych bardzo silny wiatr. Ten ostatni zarejestrowano m.in. na Mazurach. Podmuchy, które osiągały nawet 7 w skali Beauforta, doprowadziły do wypadków.
Zdradliwa pogoda na Mazurach
Silny wiatr może pokrzyżować plany osobom przebywającym na łódkach. Przekonali się o tym wypoczywający na Mazurach. W czwartek 30 maja zerwały się tutaj podmuchy, które doprowadziły do poważnych wypadków.
Dyżurny Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (MOPR) Karol Dylewski przekazał w rozmowie z PAP, że w czwartek po południu na mazurskich jeziorach, zwłaszcza w okolicach Sztynortu, doszło do kilku niebezpiecznych sytuacji i jednej tragicznej.
Warto dodać, że na godzinę przed załamaniem pogody wydano ostrzeżenia meteorologiczne, a także uruchomiono systemy ostrzegania pogodowego. Jednak nie wszyscy zwrócili na to uwagę.
Poważny wypadek na jeziorze
„Jednemu z żeglarzy pod Mostem Sztynorckim silny podmuch wiatru zwiał czapkę do wody, a on za nią wskoczył. Nie miał siły, by dopłynąć do jachtu, załoga podjęła go z wody bez oznak życia i rozpoczęła masaż serca. Wezwano nas na pomoc, nasi ratownicy rozpoczęli masaż z użyciem defibrylatora, potem dowieźliśmy do tej łodzi ratowników z karetki kołowej. Udało się przywrócić panu akcję serca” – powiedział Dylewski.
I choć mężczyznę przewieziono do szpitala w Giżycku, pojawiły się nieoficjalne informacje o tym, że na miejscu zmarł. Na tej samej łodzi inna osoba zasłabła, prawdopodobnie ze stresu, dlatego ją także karetka zabrała do placówki medycznej. Na tym nie koniec złych wiadomości.
„Silny podmuch wiatru uderzył bomem w głowę kobietę na łodzi, przez co na chwilę straciła przytomność. Upadając uderzyła głową o burtę. Została ona zaopatrzona, jej życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo” – dodał Dylewski.
Na Śniardwach fala zalała silnik jednej z łodzi, przez co ta straciła sterowność. Również była potrzebna specjalistyczna pomoc, aby odholować ją do brzegu. Niestety podczas procedury zerwała się lina holownicza i łódka zaczęła dryfować. Na szczęście w kierunku portu.
To tylko niektóre z incydentów, do których doszło podczas rozpoczęcia długiego weekendu. Jeżeli przebywacie w tym okresie nad jeziorami, nad morzem czy w górach, zwracajcie uwagę na komunikaty i ostrzeżenia. Zignorowanie ich może kosztować was zdrowie lub nawet życie.
Czytaj też:
Na których drogach czekają kierowców korki w Polsce? Długi weekend już za chwilęCzytaj też:
Najbardziej niebezpieczne atrakcje naturalne. Jedna z nich zabija wszystko, co znajdzie się w pobliżu