Polacy na plaży w Łebie dali się ponieść emocjom. Interweniował WOPR

Polacy na plaży w Łebie dali się ponieść emocjom. Interweniował WOPR

Dodano: 
Plaża w Łebie
Plaża w Łebie Źródło: Shutterstock / PaulSat
Na plaży w Łebie doszło do ataku psa na jednego z plażowiczów. Na miejsce zostali wezwani ratownicy WOPR, który pouczyli zwaśnionych turystów.

W czwartek 25 lipca ratownicy gniewińskiego WOPR-u otrzymali zgłoszenie dotyczące zaatakowania plażowicza przez psa w Łebie. Po przybyciu na miejsce okazało się jednak, że poszkodowany nie posiada żadnych obrażeń. Strażnicy pouczyli zwaśnionych turystów, by w razie konfliktów wzywali odpowiednie służby. To nie pierwszy raz, gdy pracownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego są wzywani na interwencję przez skłóconych Polaków. Zaledwie kilka dni temu w tym samym miejscu doszło do awantury pomiędzy właścicielami psów i ich przeciwnikami, która skończyła się użyciem gazu pieprzowego.

Awantura na plaży w Łebie

Niepokojące zgłoszenie wpłynęło w czwartek 25 lipca do ratowników Gniewińskiego WOPR-u z siedzibą w Wejherowie, którzy przygotowywali się do rozpoczęcia pracy. Strażnicy zostali wezwani na plażę w Łebie, gdzie miało dojść do ataku psa na jednego z plażowiczów. „Według poszkodowanego pies rzucił się na niego i go pogryzł” – podano w informacji przekazanej w mediach społecznościowych. Po przybyciu na miejsce okazało się jednak, że sprawa nie jest tak poważna, jak opisuje ją uczestnik. „Mężczyzna nie posiadał jakichkolwiek obrażeń ani skaleczeń, nie wymagał także udzielenia pierwszej pomocy” – czytamy. Pracownicy WOPR-u zostali poproszeni o wezwanie policji, która ukarała właściciela czworonoga za brak kagańca. Ostatecznie właściciel finansowo zrekompensował szkody, które wyrządził pies, uszkadzając odzież.

facebook

WOPR apeluje do turystów

WOPR wystosowali apel do mieszkańców i turystów, którzy nadużywają roli jego pracowników w celu rozwiązywania prywatnych konfliktów „Jako ratownicy kolejny raz jesteśmy postawieni w sytuacji, która ze względu na swój charakter, nie powinna nas dotyczyć (...). Kochani plażowicze, pozwólcie nam zająć się tym, do czego jesteśmy przygotowani i zadysponowani” – przekazano na oficjalnym profilu na Facebooku. WOPR nie powinien zostać wzywani w sprawach, w których nie występuje zagrożenie zdrowia lub życia. Jeżeli na plaży doszło do sporu lub złamania przepisów, należy skontaktować się ze strażą miejską lub policją.

Czytaj też:
Wysokie ceny nad Bałtykiem mają swoje powody. „Sytuacja jest patowa”
Czytaj też:
We Władysławowie pogoda nie zachwyca. Plażowicze wpadli na zaskakujący pomysł

Opracowała:
Źródło: Facebook / Gniewińskie WOPR