Położona w Peninach Szczawnica przez lata zgromadziła sporo grono wiernych kuracjuszy, którzy co roku wracają do małopolskiego uzdrowiska. Teraz będą mieli kolejny powód, by zaplanować swój pobyt w urokliwym miasteczku. Popularny ośrodek turystyki zdrowotnej otworzy wkrótce nową atrakcję, która spodoba się zarówno starszym jak i młodszym gościom miejscowości. W Szczawnicy zostanie zbudowany szlak owieczek. Niewielkie rzeźby zwierząt ozdobią miasto podobnie jak krasnale we Wrocławiu czy maszkarony w Tarnowie.
Nowa atrakcja w Szczawnicy
Szczawnica może pochwalić się nie tylko wyjątkowym położeniem na pograniczu Pienin i Beskidu Sądeckiego, bogatą ofertą uzdrowiskową i szeroką infrastrukturą turystyczną. W najbliższej okolicy znajdziemy tu także liczne atrakcje, wśród których największą popularnością cieszą się spływ Dunajcem, wjazd kolejką na Palenicę i wodospad Zaskalnik. W te wakacje w małopolskim ośrodku zdrowotnym otwarta została także najwyżej położona w Polsce plantacja lawendy, a już wkrótce miasto przeznaczy środki na budowę wyjątkowego szlaku owieczek. „Czegoś takiego jeszcze w Szczawnicy nie było. Wrocław ma krasnale, Gdańsk lwy, a Szczawnica będzie mieć owieczki. Tworzymy nową atrakcję turystyczną, którą będzie szlak owieczek w różnych, wyjątkowych miejscach naszego miasta. Dlaczego owieczka? Mamy największy redyk w Polsce i cały region Pienin jest kojarzony z pasterstwem” – tłumaczy burmistrz Szczawnicy Bogdan Szewczyk cytowany przez krakow.eska.pl.
Konkurs na owieczki
Zanim owieczki ostatecznie zagoszczą na ulicach Szczawnicy, odbędzie się konkurs na projekt niewielkich rzeźb. Artysta, który zaprojektuje najlepszą wersję owieczek, otrzyma nagrodę w wysokości 10 tysięcy złotych. Zgłoszenia przyjmowane są do 15 listopada 2024 roku, można więc przypuszczać, że szlak zostanie otwarty najwcześniej w przyszłym roku. Owce staną m.in. obok przystani flisackiej, na promenadzie spacerowej, przy dolnej stacji kolejki na Palenicę i na ryneczku w Jaworkach.
Czytaj też:
Alarmują w sprawie polskich uzdrowisk. Te wyniki zmartwią kuracjuszyCzytaj też:
Niezwykła atrakcja w Warszawie. „Czułam się jakbyśmy podróżowali w czasie”