Najgorsze lotniska dla pilotów. Aż strach tam lądować

Najgorsze lotniska dla pilotów. Aż strach tam lądować

Dodano: 
Lotnisko
Lotnisko Źródło: Shutterstock
Lotnisko lotnisku nierówne. Niektóre gwarantują komfort każdemu pod wieloma względami, inne odpychają od siebie nawet doświadczonych pilotów. Te porty są dla nich najgorsze.

Zwykle piloci to pasjonaci, którzy w wykonywanie swoje pracy wkładają całe serce. Mają ogromne poczucie odpowiedzialności za pasażerów i załogę oraz starają się lądować jak najbezpieczniej. Okazuje się, że choć mają sporo umiejętności i doświadczeń, to będąc na niektórych portach, czują strach. Wybrane porty uważane są przez nich za najgorsze. Oto kilka z nich.

Najgorsze lotniska dla pilotów

Na świecie jest co najmniej 13 portów znienawidzonych przez pilotów. Tym razem koncentrujemy się tylko na kilku najgorszych z nich. Co w ogóle sprawia, że nie są atrakcyjne? W grę wchodzą m.in. bezczynna i amatorska obsługa naziemna, korki w powietrzu, ale także hałaśliwi i kłopotliwi pasażerowie.

W takich portach niedoświadczeni piloci będą zagubieni, być może cześć z nich wcale, by sobie nie poradziło. Wymagana jest szczególna koncentracja uwagi oraz precyzja i cierpliwość. Ważna jest też świadomość, że jesteśmy w miejscu bardzo specyficznym i trudnym.

Tych lotnisk piloci nie znoszą

Jednym z najgorszych lotnisk dla pilotów jest Tenzing-Hillary w mieście Luka w Nepalu. Choć jest małe i niepozorne, to zwykle znajduje się na pierwszym miejscu jeśli chodzi najniebezpieczniejsze porty. Pas startowy jest krótki i leży wśród gór na wysokości 2438 m n.p.m. Piloci muszą się mocno nagimnastykować, by wylądować i wystartować.

Innym najgorszym portem jest Międzynarodowe lotnisko im. Księżniczki Julianny, Sint Marteen na Karaibach. Lądowanie tam gwarantuje wiele wrażeń także podróżnym. Maszyna lata niemal nad głowami turystów tuż przy plaży. Pas startowy od wody po obu stronach oddziela tylko kilkudziesięciometrowy pas.

Piloci nie lubią także portu lotniczego Courchevel we Francji. Znajduje się on w Alpach. Jego droga startowa ma długość 525 m, a szerokość zależy od intensywności opadów śniegu. By tam lądować, trzeba przejść specjalne szkolenie.

Na liście nie zabraknie także portu Paro w Królestwie Bhutanu. Jest otoczone górami i leży na wysokości 2235 m n.p.m. Podobno mniej niż dziesięciu pilotów na świecie ma odpowiednie certyfikaty, aby tam lądować.

Na koniec zostawiamy lotnisko na Gibraltarze. Leży ono w poprzek Półwyspu Gibraltarskiego tuż obok granicy hiszpańskiej, po brytyjskiej stronie, a jego pas ma zaledwie 1777 m i urywa się w wodach morza. Lądowanie tam wygląda bardzo groźnie, choć praktycznie uznawane jest za bezpieczne.

Słyszeliście o tych portach? Mieliście kiedyś okazję znaleźć się na którymś z nich?

Czytaj też:
To lotnisko nie ma szczęścia do rankingów. Turyści wystawili mu fatalną ocenę
Czytaj też:
Pasażerowie na tych trasach są najgorsi. Szef Ryanaira ma dość

Opracowała:
Źródło: onet.pl/businessinsider.com