Nietypowe limity na znanym lotnisku. Wcale nie chodzi o kosmetyki

Nietypowe limity na znanym lotnisku. Wcale nie chodzi o kosmetyki

Dodano: 
Lotnisko
Lotnisko Źródło: Shutterstock
Limity na lotniskach kojarzą się głównie z przewożeniem płynów w bagażu podręcznym. Okazuje się, że surowych zasad może być jeszcze więcej. Nową wprowadzono w Nowej Zelandii.

Czytaj też:
Ten ruch wywołał złość na wielu lotniskach. Skąd decyzja ws. limitu płynów?
Jak donosi portal CNN, port lotniczy Dunedin w Nowej Zelandii wprowadził specjalne limity dotyczące pożegnań. Na uściskach z bliskimi można spędzić tam maksymalnie 3 minuty. Pojawiła się specjalna tablica informacyjna.

Nowe limity na lotnisku

Choć brzmi to jak żart, surowe zasady naprawdę już obowiązują. Nie będą z nich zadowoleni szczególnie ci, którzy lubią spędzać czas na czułościach. Na lotnisku w Dunedin będą musieli mieć się pod kontrolą, bo zegar tyka, a czasu jest mało.

Trzyminutowy limit na uściski pojawił się na lotnisku w strefie wysiadania. „W celu czulszego pożegnania prosimy korzystać z parkingu” – zaproponowano. Do tej pory niektórzy podróżni żegnali się nawet przez 15 minut, nad czym ubolewał Daniel De Bono, dyrektor generalny lotniska. Nowa tablica w porcie w Nowej Zelandii wzbudza sporo kontrowersji i motywuje do debaty publicznej.

facebook

Turyści oburzeni nową zasadą

Po tym, jak na lotnisku pojawiły się nowe limity, wielu pasażerów nie kryło oburzenia. Zjawisko zaczęto komentować m.in. pod facebookowymi postami dotyczącymi sprawy. Niektórzy mówili o tzw. godzinie policyjnej, z kolei inni zaznaczali, że turyści powinni być szczęśliwi, że lotnisko to w ogóle posiada bezpłatną strefę wysiadania. Zauważano, że jest ono na tyle oblegane, że szybkie tempo pożegnań pozwala uniknąć korków i utrudnień na miejscu.

Sam dyrektor lotniska De Bono rozmowie z radiem RNZ dawał do zrozumienia, że port nie może być traktowany jako wylęgarnia emocji. Zauważał także, że zgodnie z badanami 20-sekundowy uścisk wystarczy, aby odczuć wyrzut oksytocyny do organizmu.

Wiadomo, że nowe zasady nie są na razie, tylko prośbą. Za złamania zasad nie grożą żadne kary, jednak przekraczając limit czasu, możemy się narazić na krytykę innych kierowców. „To raczej prośba, by iść dalej i zapewnić przestrzeń innym” — informował De Bono. Zauważył, że jeśli nie będziemy pilnowali wyznaczonego czasu, ktoś z personelu może grzecznie wyprosić osoby stojące w kolejce.

Czytaj też:
Limity płynów wrócą na lotniska. Nie tego oczekiwali turyści

Opracowała:
Źródło: CNN