Turysta wrócił z Egiptu z niebezpiecznym wirusem. Trafił do szpitala

Turysta wrócił z Egiptu z niebezpiecznym wirusem. Trafił do szpitala

Dodano: 
Szpital Specjalistyczny im. Stefana Żeromskiego SP ZOZ w Krakowie
Szpital Specjalistyczny im. Stefana Żeromskiego SP ZOZ w Krakowie Źródło: PAP / Łukasz Gągulski
Polski turysta wrócił z wakacji w Egipcie z niebezpiecznym wirusem, przeciwko któremu nie można się zaszczepić.

Wakacje w Egipcie zakończyły się dla turysty z Polski trafieniem na oddział szpitala specjalistycznego w Krakowie. Nastolatek już kilka tygodni temu znalazł się na sali małopolskiej placówki z objawami tropikalnej choroby. Wyniki, które właśnie dotarły do lekarzy, potwierdziły przypuszczenia – u pacjenta zdiagnozowano wirusa Gorączki Zachodniego Nilu. To już drugi przypadek wykrycia tej choroby w naszym kraju, jednak pierwszy, który dotyczy człowieka.

Nastolatek z Gorączką Zachodniego Nilu

Dwa tygodnie temu na oddział Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego SP ZOZ w Krakowie trafił chłopiec z zapaleniem mózgu. Pierwsze podejrzenia skierowano na chorobę tropikalną, bo nastolatek przyznał, że niedawno wrócił z wakacji w Egipcie. „Po badaniach obrazowych i w badaniu płynu mózgowo-rdzeniowego wykluczyliśmy wszystkie te przyczyny, które u nas w Polsce wchodzą w rachubę” – powiedziała dr n. med. Lidia Stopyra, ordynator Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii w rozmowie z tvn24.pl. Ostatecznie test w kierunku Gorączki Zachodniego Nilu dał wynik dodatni.

Na tego wirusa nie ma szczepionki

Choć ten tropikalny wirus może być niebezpieczny, jeśli spotka na swojej drodze osobę starszą lub z osłabioną odpornością, w przypadku zdrowego nastolatka ma łagodny przebieg. Co więcej, nawet 80 procent zakażonych przechodzi chorobę zupełnie bezobjawowo. Aby ustrzec się przed zachorowaniem, należy zachować ostrożność w kontakcie z komarami. Na Gorączkę Zachodniego Nilu nie istnieje szczepionka – ochronić przed nią mogą nas jedynie repelenty, noszenie odzieży z długimi rękawami i nogawkami, czy spanie pod moskitierą. 10 procent przypadków zakażeń osób chorujących objawowo (czyli skarżących się na zaburzenia takie jak gorączka, bóle głowy, osłabienie mięśni) może zakończyć się śmiercią. Gorączka Zachodniego Nilu nie przenosi się między ludźmi – w naszym kraju nie ma więc ryzyka wybuchu epidemii tego wirusa.

Czytaj też:
Polka pojechała na all inclusive do Egiptu. Wakacje marzeń zamieniły się piekło
Czytaj też:
Udało się wyeliminować chorobę obecną od kilku tysięcy lat

Opracowała:
Źródło: tvn24.pl